https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. MPK w końcu zamówi 35 nowych tramwajów

Arkadiusz Maciejowski
Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Pasażerowie pojadą nimi jednak dopiero w 2020 r. A zgodnie z pierwotnym planem krakowskiego przewoźnika, miały pojawić się pod Wawelem... rok wcześniej.

To wreszcie koniec, trwającego od kilkunastu miesięcy sporu między MPK a bydgoską firmą PESA. Ostatecznie jej szefowie wycofali kolejne odwołanie i sami zrezygnowali z walki o możliwość produkcji tramwajów dla stolicy Małopolski. A to oznacza, że nowe pojazdy stworzy konsorcjum Stadler-Solaris. Umowa powinna zostać podpisana w najbliższych tygodniach. Dokumentację przetargową będzie jeszcze analizował Urząd Zamówień Publicznych.

- Wykonawca dostanie 30 miesięcy od podpisania z nami umowy na dostarczenie kompletu 35 nowoczesnych tramwajów - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. To oznacza, że krakowianie i turyści pojadą nimi dopiero w 2020 r. A przypomnijmy, że zgodnie z pierwotnymi planami MPK, miały pojawić się one pod Wawelem na przełomie 2018 i 2019 r.. Nie udało się to właśnie przez konflikt z PESĄ.

Całą sprawę regularnie opisywaliśmy na łamach „Kroniki”. Spór rozpoczął się w 2016 r. Do ogłoszonego przez krakowskiego przewoźnika przetargu zgłosiły się cztery firmy i konsorcja. Najtańszą ofertę złożyła PESA. W MPK zdecydowali jednak, że nie podpiszą z nią umowy. To ta bydgoska firma wyprodukowała bowiem w 2015 roku 36 tramwajów „krakowiaków”. Dostarczyła je jednak z opóźnieniem, a MPK mogło przez to stracić dofinansowanie unijne. Poza tym pojawia się wiele zastrzeżeń do jakości „krakowiaków”.

Właściciele PESY postanowili się odwołać od decyzji MPK. W czerwcu 2017 r. sąd przyznał im rację. Ale po tym rozpoczęła się seria zaskakujących zdarzeń. PESA wycofała wniesione podczas przetargu wadium, z kolei MPK wezwało ją do podpisania umowy, stawiając warunki - np. obowiązek wniesienia 29,9 mln zł zabezpieczenia na wypadek m.in. opóźnień w realizacji dostaw. Bydgoska firma nie wpłaciła jednak tych pieniędzy i 10 listopada została de facto drugi raz wykluczona z przetargu, a zarząd krakowskiego przewoźnika zdecydował, że podpisze umowę z konsorcjum firm Stadler-Solaris. Złożyło ono drugą najkorzystniejszą ofertę. Przedstawiciele PESY po raz kolejny odwołali się od tej decyzji - do Krajowej Izby Odwoławczej. W zeszłym tygodniu niespodziewanie wycofali to odwołanie. „[...] po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności, a zwłaszcza ostatnich działań podejmowanych przez władze krakowskiej spółki jest dla nas oczywiste, że realizacja tego zamówienia będzie utrudniona lub wręcz niemożliwa” - argumentowały władze PESY.

Podpisanie umowy z konsorcjum Stadler-Solaris oznacza, że MPK za każdy nowy tramwaj zapłaci ponad 300 tys. zł więcej, niż byłoby to w przypadku umowy z PESĄ. Stadler i Solaris w przetargu zaproponowały cenę 7 270 127 zł netto za jeden pojazd a PESA 6 950 000 zł netto.

Nowe pojazdy mają mieć przynajmniej 30 metrów długości. Będą niskopodłogowe i wyposażone w klimatyzację, monitoring, porty USB do ładowania smartfonów itd. Po ich pojawieniu się w Krakowie, wycofywane będą z torowisk stare tramwaje, popularnie nazywane „akwariami”. Co ciekawe - zgodnie z wymogiem MPK - dwa z 35 nowych tramwajów zostaną wyposażone w system, pozwalający im przejechać kilka kilometrów na własnym zasilaniu. Wtedy na części ulic w ścisłym centrum miasta można byłoby zlikwidować sieć trakcyjną.

Krowoderska.pl - Krowoderska.pl - Pozwolenie na budowę - odc. 4

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aoafdsa
No właśnie.
f
faow
Myślę, że najlepsze jeszcze przed nami - mam na myśli koszty tej decyzji dla Krakowa. Sprawa śmierdzi na odległość
A
Andrzej
Stadler-Solaris nie powinno produkować tramwajów dla Krakowa! To wstrętne, szerokie pudła. Już z modelem testowym, który jeździł w Krakowie były problemy. Po co więc pchać na siłę takie coś do Krakowa? Producent ustalił datę dostawy na 2020 rok? A z Pesą tak się MPK spieszyło? To może świadczyć o układach, jakie ma Solaris z MPK.
A
Andrzej
Tak, Krakowiaki pomimo wad zapewniają znacznie lepszy komfort dla pasażerów, niż przestarzałe Bombardiery, które nie posiadają nawet przednich i tylnich drzwi w starszych wersjach. Brak klimatyzacji sprawia że w upalne dni zaduch w nich nie do wytrzymania. Są wiecznie zatłoczone.
K
Krak
Co za głupek wymyślił likwidację trakcji i dlaczego mieszkańcy mają za to płacić
B
Burmistrz Nowej Huty
zeby pozbyc sie wiedenskiego szrotu E1 oraz c3.Do obslugi linii 50 nalezy kupic 15 sztuk 43 metrowych pojazdow,na linie 2,5,16,21 powinno sie zakupic tramwaje o dlugosci okolo 24 metrow w ilosci takze 15 sztuk natomiast na pozostale linie 90 tramwajow o dlugosci 32 metrow w tym 30 dwukierunkowych przydatnych przy budowie nowych linii
s
studentka
Ja tam Krakowiaki bardzo lubię i szkoda, że nie będzie kolejnych.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska