FLESZ - Mycie auta na podwórku. Można czy nie?
- Na prezydenckiego lexusa natrafiłem zupełnie przypadkowo w rejonie ulicy Konopnickiej. Moje obserwacje potwierdziły, że na siedzeniu pasażera znajdował się prezydent Jacek Majchrowski i nie spał, więc doskonale wiedział, co się dzieje. Jadąc za prezydenckim pojazdem szybko ustaliłem, że przekracza prędkość. Nie mogłem go dogonić, a jechałem już ponad 100 km/h - mówi Mateusz Jaśko.
Kraków. Przygotowują rozbiórkę wiaduktu na Grzegórzkach. Pas...
Przyznaje, że w związku z sytuacja sam przekroczył prędkość. - Całe zdarzenie nagrywał znajomy, który siedział na tylnym siedzeniu. Poprosiłem go o to, by pokazać, że prezydent, który jest profesorem prawa, tego prawa nie przestrzega. Samochód prowadził kierowca, ale wiadomo, pod jaką presją są osoby wożące polityków czy urzędników - komentuje Mateusz Jaśko, który za prezydentem jechał toyotą yaris z silnikiem 1.0. - To najstarszy model jaki jest. Przy pięćdziesięciu parku kilometrach na godzinę muszę jechać już na najwyższym biegu, więc naprawdę trudno było ich dogonić - zaznacza.
- To była sytuacja, w której mamy pana na drodze. Prezydent zachowuje się jak król, a przecież nie mamy w Krakowie monarchii, autorytarnych władz, czy prawa, które nie jest równe dla wszystkich. Niestety, z tym przekraczaniem prędkości jest jak z paleniem przez prezydenta cygar w swoim gabinecie od 18 lat, czym naraża na wdychanie dymu swoich współpracowników i osoby przychodzące do urzędu. Robi to bezkarnie, a powinien wychodzić do palarni - komentuje Mateusz Jaśko.
O komentarz zwróciliśmy się do rzeczniczki prezydenta Moniki Chylaszek. - Z całą pewnością wiemy tylko to, że kierowca, który nagrywał, jechał z prędkością ponad 100 km /h. Nieznana jest prędkość samochodu służbowego prezydenta i nie da się jej ustalić w ten sposób. Oczywistym jest, co wielokrotnie pokazywały media, że auto jadące z tyłu, aby dogonić poprzedzający je pojazd, musi jechać z dużo większą prędkością (co można w ten sposób pokazać), gdy tymczasem auto „ścigane” może jechać z dozwoloną, a nawet niższą prędkością niż jest dozwolona na tym obszarze - komentuje Monika Chylaszek.
- Kierowcy jeżdżący z prezydentem mają świadomość różnego rodzaju zagrożeń, w tym i takich, że są nagrywani, fotografowani czy wręcz śledzeni, dlatego też świadomie nie łamią przepisów a jeżeli to zrobią, jak inni kierowcy płacą mandaty. Na marginesie mogę powiedzieć, że kierowca jadący w tym czasie z prezydentem jest przekonany o tym, że jechał prawidłowo, mając świadomość zagrożeń. Ostateczną odpowiedzią zajmie się policja - dodaje Monika Chylaszek.
Co na to małopolska policja? - Nie komentujemy filmików z sieci, a jedynie sprawy, które prowadzimy, którymi się zajmujemy - informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Przypomnijmy, że nowy samochód marki Lexus, model ES 300H ELEGANCE, który jest do dyspozycji prezydenta Jacka Majchrowskiego został zakupiony w grudniu 2019 r., kosztował 74 tys. zł (plus przekazanie wcześniej eksploatowanego samochodu w ramach rozliczenia).
Pojazd został zakupiony w salonie Toyota Romanowski Kraków. Jak informował magistrat, do złożenia oferty zostały zaproszone: BMW M-Cars, BMW Dobrzański, Volvo Car PGD oraz Toyota Romanowski.
- Popularne leki wycofane z aptek w Polsce. Jest nowa lista od GIF WRZESIEŃ 2022
- Najlepszy Dom Świata stoi pod Krakowem! Zobacz, jak wygląda!
- Linia tramwajowa do Górki Narodowej jak w San Francisco. Ale bez pętli?
- Kiedyś Wawel zasłaniał tajemniczy budynek. Teraz jego istnienie byłoby oburzające
- Samochody pojechały już S7. Odcinek od węzła Widoma do węzła Szczepanowice otwarty!
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
