O usiłowaniu rozboju zaalarmował policję mężczyzna, który został zaatakowany w momencie, gdy otwierał bramkę przed swoim blokiem. Podeszło do niego trzech mężczyzn, jeden poprosił o drobną kwotę. Gdy zaczepiany mężczyzna oświadczył, że nie ma gotówki, usłyszał groźby pobicia i żądanie wydania pieniędzy. Odpowiedział, że wezwie policję. Wtedy napastnicy zaczęli go bić - zadawali ciosy rękami w okolice głowy, kopali po nogach. Pokrzywdzonemu udało się uwolnić. Uciekł na pobliską stację benzynową i to stamtąd wezwał policję.
Patrol błyskawicznie pojawił się na miejscu. Podczas sprawdzenia okolicy jeden z policjantów zauważył trzech podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Pokrzywdzony rozpoznał w nich swoich oprawców. Na widok funkcjonariuszy mężczyźni rozbiegli się i zaczęli uciekać. Usiłowali schować się na terenie parkingu podziemnego jednego z bloków, jednak zostali zatrzymani przez interweniujących policjantów.
W tym samym czasie z kolei dyżurny krakowskiej policji otrzymał kolejne zgłoszenie dotyczące rozboju, do którego miało dojść na terenie Białego Prądnika, tym razem w aptece. Z relacji zgłaszającego przestępstwo wynikało, że gdy z niej wychodził, został z zaskoczenia zaatakowany przez trzech mężczyzn. Chcąc się uratować, mężczyzna wbiegł z powrotem do apteki, prosząc o pomoc. Za nim wbiegli napastnicy i obrabowali go z portfela z pieniędzmi, po czym uciekli. Dzięki relacji okradzionego mężczyzny i obsługi apteki stworzono wstępny rysopis przestępców. Okazało się, że odpowiada on wyglądowi zatrzymanych chwilę wcześniej osób. Jak ustalili policjanci, najpierw sprawcy napadli na klienta apteki, a chwilę później zaatakowali kolejnego mężczyznę przed jego blokiem.
Sprawcy to trzej mężczyźni w wieku 32, 36 i 41 lat. W chwili zatrzymania byli pod wpływem alkoholu. Cała trójka usłyszała zarzuty rozboju, pobicia i usiłowania rozboju, za co grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.