Nożownik z Olkusza nadal przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie
Od dwóch ataków nożownika w Olkuszu minęły nie całe trzy miesiące. Przez ten czas w mieście zdążyły powstać przeróżne plotki na temat dalszych losów 23-latka. Jedni mówią, że mężczyzna uciekł z aresztu śledczego i jest poszukiwany. Inni, że został zwolniony i przebywa w domu z Systemem Dozoru Elektronicznego. Rzeczywistość jednak jest zgoła odmienna.
- Mężczyzna podejrzany o ranienie 5 osób w dniach 27 i 28 stycznia 2025 roku w Olkuszu w chwili obecnej przebywa w Areszcie Śledczym w Krakowie . Prokuratura Okręgowa w Krakowie wystąpiła do Sądu Okręgowego w Krakowie z wnioskiem o przedłużenie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania – poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec.
Jak dodała przedstawicielka krakowskiej prokuratury 27 marca Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział VI Karny orzekł o poddaniu mężczyzny obserwacji psychiatrycznej, która do tej pory nie została rozpoczęta.
Przypomnijmy – jeszcze w styczniu mężczyzna usłyszał zarzut pięciokrotnego usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Nożownik z Olkusza zaatakował w „biały dzień”. Ranił przechodnia i klientów centrum handlowego
27 i 28 stycznia tego roku doszło do wydarzeń, które wstrząsnęły nie tylko mieszkańcami powiatu, ale także całego kraju. Najpierw 23-letni mężczyzna zaatakował nożem 60-latka i uciekł. Do akcji poszukiwawczej zaangażowano wówczas śmigłowiec policyjny, drony z kamerami termowizyjnymi oraz psy policyjne. Niestety mimo starań służb nie udało się złapać napastnika.
Kolejnego dnia około godziny 12 ten sam 23-latek wszedł do centrum handlowego przy Rabsztyńskiej i zaczął atakować nożem przypadkowe osoby. Mimo, że pierwsze zgłoszenie o zdarzeniu pojawiło się bardzo szybko i zawierało wszystkie informacje potrzebne służbom, to napastnik zdążył zranić trzy kobiety w wieku 21, 36 i 61-lat oraz 41-letniego mężczyznę.
Po ujęciu nożownika został on przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu, gdzie przeprowadzono wstępne czynności z jego udziałem. Informacje, które do tej pory pozostają niepotwierdzone mówią, ze młody mężczyzna leczył się wcześniej na schizofrenie. W lokalnej jednostce policji miał on mówić, że zaatakował, bo „słyszał głosy, które kazały mu atakować przypadkowych ludzi”.
Z lokalnej jednostki mężczyzna został przewieziony na oddział psychiatryczny lokalnego szpitala. Później sąd zadecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
