https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Obrażanie urzędników to słaby argument obrońców Zakrzówka

Piotr Rąpalski
Andrzej Wisniewski / Polska Press
Cecylia Malik, krakowska artystka znana z protestów przeciwko zabudowie Zakrzówka, nazwała na Facebooku prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i wiceprezydent Elżbietę Koterbę „szujami”. Chodzi jej oto, że wynegocjowano od portugalskiego inwestora wykup działek nad zalewem, by stworzyć tam park i kąpielisko. Gmina chce wypłacić za to 23 mln zł i oddać działkę przy ul. św. Jacka wartą 3 mln zł.

Grupa aktywistów z Malik na czele oburza się, że za te pieniądze deweloper wybuduje osiedle w pobliżu zalewu, między ulicami Wyłom i św. Jacka. Uważają, że to ten teren, łąkę, powinno wykupić miasto.„Miasto daje deweloperowi 26 milionów na budowę osiedla na Zakrzówku, a więc tak wygląda sprawa wykupu Zakrzówka. Miasto kupuje od dewelopera skały i wodę za 26 milionów (tam i tak nie da się budować ) i pozwala budować na modraszkowej łące, o którą robiliśmy protesty. Za 26 milionów mogli kupić łąkę i wtedy cały Zakrzówek byłby parkiem. Majchrowski i Koterba i całe to towarzystwo to szuje, mówią do mediów, że kupują Zakrzówek, chcą być założycielami sławnego parku i równocześnie wesprzeć naszymi pieniędzmi inwestora, żeby sobie zbudował wielkie osiedle, obok którego miasto zrobi mu park” - napisała na swoim Facebooku Cecylia Malik.

O co chodzi? Urzędnicy chcą nabyć ok. 27 hektarów terenu od spółki Kraków City Park na Zakrzówku. Chodzi o część brzegu, część zalewu oraz wielką działkę między nim a ulicą Salezjańską. Wtedy cały teren nad samą wodą należałby do gminy. Ta planuje w tym miejscu w 2016 roku rozpocząć budowę parku i kąpieliska.

Uchwalono już plan zagospodarowania dla tego obszary, który zabrania tam budować bloków. Pozwala na kąpielisko, kawiarnie, sanitariaty, tereny sportu, architekturę parkową.Aktywiści sprzeciwiają się natomiast temu, że urzędnicy, w innym planie, zgodzili się na budowę osiedla w dalszej okolicy od zalewu, między ulicami św. Jacka i Wyłom. Woleliby powiększyć park o ten obszar. Według władz miasta to jednak kompromis.

Zaznaczają, że teren ten zawsze był przeznaczony pod zabudowę w dokumentach miejskich, ale i tak w planie ograniczono wysokość budynków i intensywność zabudowy.Urząd odpowiada na słowa Malik. - Wydaje mi się, że ta agresywna narracja pani Malik wynika z niewiedzy, ale mogą też być inne powody. Nagle okazuje się, że nie chodziło o udostępnienie kąpieliska, o stworzenie parku dla mieszkańców. Teraz chodzi o kawałek łąki przy św. Jacka - mówi Filip Szatanik, wicedyrektor biura prasowego magistratu. - Nazywanie nas, urzędników, szujami jest nieuczciwe, podczas gdy wszystkie działania miasta w tym zakresie były przejrzyste.

Elżbieta Koterba nie chciała komentować słów artystki. Odniósł się prezydent choć nie osobiście. - Wpis pani Malik świadczy o poziomie dyskusji z jej strony i o samej pani Malik - komentuje krótko Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gniewko_syn_ryba
:)
S
Szumiłło
W ogóle dziwne, że nikt nie wytknął jeszcze Gibale tego jak się starał z Zielonym Zakrzówkiem o nie ruszanie tego miejsca....no tak się starał, że teraz doskonale widać ile jego interwencje znaczą.
e
ekoista
Takich betonowych i przesyrzennych "chwastów" w Krakowie trochę już jest. To nie stało się z dnia na dzień, ktoś coś zawalił, zaprzepasci ł , ktoś tym miastem rządzi i rządził. A to jak niszczy i w jakim tempie niszczy się powierzchnie trawiaste w jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie to zwykla granda dranstwo i kryminał.
Murawy trawiaste są najbardziej wydajne w wytwarzaniu tlenu i pochłanianiu szkodliwych substancji. Tylko skąd taki urzednik jeden z drugim może o tym wiedzieć !
Z
ZR
Cytat: "Nagle okazuje się, że nie chodziło o udostępnienie kąpieliska, o stworzenie parku dla mieszkańców."

Bo nigdy nie chodziło o to *w pierwszej* kolejności. Chodziło i chodzi o to, by obecna ekipa (prezydent i radni wszystkich ugrupowań) przestali oddawać miasto deweloperom. Mamy podejrzenia, choć nie dowody, że w Krakowie trwa grabież, którą oskarżana ekipa aktywnie wspiera.

Grabież polega na tym, że działania deweloperów oznaczają prywatne zyski dla nich, ale społeczne koszty dla mieszkańców. I to jest *główny* problem. Zysk ze zniszczenia Zakrzówka wpłynie wprost do kieszeni dewelopera, po czym taki kapitał ucieknie za granicę, do Warszawy lub do innego państwa. Koszt wzmożonego ruchu samochodowego, hałasu, zniszczenia krajobrazu mamy natomiast ponosić my.

Dlaczego sądzicie, że będziemy się na to godzić?
ś
św.NH
Urzędasy pokażcie dochody swoich rodzin i się nam w twarz śmiejcie.
B
Bartek
Panie Szatanik, nie kłam już tyle. Zawsze chodziło o ochronę cennych przyrodniczo obszarów, w tym łąk sprzedanych pod zabudowę.
P
Pivcok
Chylaszek, Majchlowski, Koterba, Szatanik... Aż się chce wymiotować!!!
g
gniewko_syn_ryba
na wodzie i skałach na brzegu...
j
ja ja
to co się teraz w tym kraju dzieje to jedna wielka prywata urzędnicza. Bardzo delikatnie nazwała "szujami", bo kim jest urzędnik państwowy wysprzedający polską ziemię obcokrajowcom bez porozumienia ze społeczeństwem polskim?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska