Mec. Pociej potwierdza, że jego klient został przesłuchany w dniu zdarzenia, ma przez oświęcimską policję postawiony zarzut spowodowania wypadku w ruchu lądowym, ale ten zarzut musi być jeszcze potwierdzony.
Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Śledczy na razie przesłuchali innych świadków, głównie oficerów Biura Ochrony Rządu
- Przepisy zabraniają mi ujawnianie informacji z postępowania przygotowawczego przed ich ujawnieniem na rozprawie. Dlatego nie mogę udzielić odpowiedzi na pytanie, czy mój klient słuchał muzyki, gdy doszło do wypadku i czy przyznał się do winy- nie kryje adwokat.
Dodaje, że tym wszystkim, którzy twierdzą, że w tej sprawie już wszystko jest wiadomo i że jego klient jest winny spowodowania tego wypadku zalecałby ostrożność.
- Bo może się okazać, że tego człowieka trzeba będzie przeprosić – zauważa.
Oświęcim. Wypadek kolumny rządowej z Beatą Szydło. Są ranni
Czytaj także: Do wypadku doszło w kolejną miesięcznicę
Podkreśla, że jego klient nie był badany przez lekarza po czynności zatrzymania i to było ryzykowne posunięcie.
- Może się bowiem zdarzyć, że po tego rodzaju zdarzeniu człowiek w emocjach mógł nie odczuwać dolegliwości, które mogły stanowić zagrożenie dla jego zdrowia lub życia - nie kryje adwokat. Ma kontakt ze swoim klientem, ale nie zdradzi, gdzie on się znajduje, bo chce „zapewnić mu spokój”.
Czytaj także: Wypadek Beaty Szydło. Z jaką prędkością jechało audi pani premier?
Memy po wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu