Scena plenerowa będzie zlokalizowana na Tarasach Włoskich, przy kompleksie szklarni "Victoria". Jeśli między koncertami będzie duża przerwa, ma być rozbierana, a w przypadku krótkiej przerwy, np. dwutygodniowej - tylko obniżana i zabezpieczana.
Pierwszy, piątkowy koncert opisywany jest przez organizatorów jako hołd złożony założycielom zespołu Breakout - Tadeuszowi Nalepie i Mirze Kubasińskiej. Jego hasłem przewodnim będzie: "Stop wojnie - No War".

- Gościmy dziś wspaniały zespół, Piotra Nalepę, syna Tadeusza Nalepy. Koncert o charakterze wspomnieniowym, będzie to taka opowieść sentymentalna i dawka dobrej muzyki: trochę bluesa, trochę rocka, piękny wokal, trochę muzyki symfonicznej, bo na scenie pojawi się 40-osobowy zespół symfoniczny - wymienia kierownik Ogrodu Botanicznego dr hab. Michał Węgrzyn, profesor UJ.
Pomysł stworzenia plenerowej sceny Ogrodu Botanicznego zrodził się po zeszłorocznych koncertach Opery Krakowskiej, która gościła w przestrzeni ogrodu. Okazało się, że łączenie z ogrodem muzyki, sztuki, występów tanecznych jest dobrym kierunkiem, takie wydarzenia przyciągają zarówno miłośników koncertów, jak też kochających ogród i przyrodę. Dr Węgrzyn doszedł do wniosku, że warto mieć własną scenę, a także zadbać o to, by gościła ona wybitnych, znanych artystów. Plany są też takie, że w zielonym otoczeniu będą się na tej scenie odbywać koncerty debiutanckie, zostanie oddana młodym ludziom. Na widowni będzie mogło zasiąść maksymalnie 700 osób.
Kierownik Michał Węgrzyn zapowiada już także - na 26 czerwca - Noc Kupały w ogrodzie, kiedy wystąpią tam trzy zespoły wykonujące starosłowiańską muzykę, a do tego przewidziane jest poszukiwanie kwiatu paproci. Wstęp będzie za biletami, ale dziewczyny i panie będą też musiały przyjść w wianku na głowie.
Docelowo w planach jest urządzanie jednego dużego koncertu na scenie plenerowej raz na miesiąc, a do tego mini koncerty w ogrodowej kawiarni czy inne występy na terenie ogrodu.
- W przyszłym roku Ogród Botaniczny skończy 240 lat i będzie trwał cały rok obchodów tego jubileuszu. Tegoroczne koncerty to pierwsze szlify, a w przyszłym roku chcielibyśmy już mieć przygotowany program na cały sezon, zaplanowane koncerty, które będą uświetniać to 240-lecie - dodaje dr Węgrzyn.
Kto dawno nie był w krakowskim Ogrodzie Botanicznym na Wesołej, będzie zaskoczony, jak wielu przychodzi tam teraz odwiedzających. Michał Węgrzyn kwituje, że to efekt półtora roku pracy - czasu, odkąd szefuje Ogrodowi (od października 2020 r.). Podkreśla, że dzięki podjętym działaniom wszyscy przypomnieli sobie o tym miejscu.
- Pierwszą rzeczą, którą wprowadziłem, było otwarcie ogrodu na cały rok. Jeszcze do niedawna, do 2020 roku było tak, że ogród był otwierany w kwietniu i zamykany w październiku - wskazuje kierownik. Podkreśla, że krakowianie bardzo dobrze przyjęli m.in. otwarcie szklarni zimą, udostępnienie możliwości wejścia do tropików w okresie, kiedy jesteśmy pozbawieni kontaktu z zielenią. - Jak zacząłem pracę jako kierownik Ogrodu Botanicznego, zobaczyłem, jaki potencjał ma ogród. I zobaczyłem, że ten potencjał jest... kompletnie niewykorzystany - dodaje Michał Węgrzyn.
Kolejną zmianą jest to, że ogród nie ukrywa już prac związanych z pielęgnacją roślin. Przeciwnie: ogrodnicy (których zatrudnionych jest ponad 40) pracują teraz na oczach odwiedzających, dociekliwym odpowiadają na pytania, udzielają porad. Taka formuła pozwala m.in. pokazać ciężką pracę zespołu ogrodu, dbających tu o tysiące gatunków roślin.
W ubiegłym roku w ogrodzie oddano do użytku nowy budynek kasy, z nowoczesnym systemem kasowym, a także salę edukacyjną w innym nowym budynku, "wpiętym" w stary mur, który był granicą dawnego ogrodu rodziny Czartoryskich, na miejscu którego powstał krakowski ogród botaniczny.
Kolejną inwestycją ma być wybudowanie nowej oranżerii pośrodku ogrodu, na miejscu dawnej, z połowy XIX wieku, a wyburzonej pod koniec lat 60. XX wieku. Projekt jest gotowy, Ogród czeka na pozwolenie na budowę. Obecnie funkcjonuje w tym miejscu kawiarnia z tarasem.
- To będzie nasze centrum edukacyjno-przyrodnicze: ta oranżeria, z tyłu istniejący budynek edukacyjny, a wokół urządzimy tereny, na których będziemy mogli realizować warsztaty, zajęcia dla uczniów, studentów. Plus kawiarnia, będzie można napić się kawy i zjeść ciastko - mówi dr Węgrzyn.
Szykuje się też rewolucja w udostępnianiu ogrodu, w tym powstanie dodatkowego wejścia na drugim jego końcu. Istnieje już projekt, a teraz będzie rozpisywany przetarg na wybudowanie nowego ogrodzenia od strony ul. Kopernika, jak i od strony ul. Żółkiewskiego, wraz z 40 miejscami parkingowymi dla rowerów i z automatycznymi bramkami wraz z systemem biletomatów. Każdy będzie mógł kupić bilet do ogrodu w Internecie. Docelowo zarówno od ul. Kopernika, jak i Żółkiewskiego będą funkcjonowały automatyczne bramki (takie jak na stadionie Wisły Kraków), które będą się otwierać, gdy przyłożymy do nich komórkę z wyświetlonym kodem QR z biletu.
Ogród Botaniczny nie jest zelektryfikowany, więc jego otwarcie jest i będzie nadal dostosowane do pór roku i momentu, kiedy robi się ciemno. Teraz, aż do późnej jesieni, jest otwarty od godz. 9 do 19.
Nie będzie natomiast zmian co do tego, że psy nie mają wstępu na teren ogrodu, nie można tu też wjechać rowerem lub na hulajnodze, ani prowadzić ich alejkami.
- Oto najbardziej nieokiełznany park kieszonkowy w Krakowie. Królują w nim... chwasty!
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogrody Sióstr Klarysek. Zobaczcie sami, jak tam pięknie ZDJĘCIA
- Masny Ben w klubie Energy2000, czyli grube balety w przytkowickiej dyskotece
- Trasa Łagiewnicka wygląda na gotową. Kiedy pojedziemy nową drogą?