https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ogródki na jezdni wokół placu Nowego? Mieszkańcy się spierają [ZDJĘCIA]

Piotr Tymczak
Urzędnicy rozpatrują zmianę zasad ruchu wokół placu Nowego. Część mieszkańców jest przeciwna lokowaniu tam ogródków.

Do mieszkańców i przedsiębiorców z Kazimierza dotarły informacje o możliwości usytuowania ogródków kawiarnianych na jezdni wokół placu Nowego. Zaczęli więc zbierać podpisy pod ankietą, w której sprzeciwiają się takiemu pomysłowi. Obawiają się jeszcze większego ograniczenia ruchu w tym miejscu i zwiększenia hałasu. Nie brak jednak zwolenników nowego rozwiązania, którzy mają dość warkotu silników samochodów pod oknami.

- Pomysł umieszczenia ogródków na jezdni będzie w dużej części spełnieniem marzenia restauratorów o zamienieniu placu Nowego w jedną, wielką knajpę. Dziwi mnie to, że za takim rozwiązaniem jest część mieszkańców, którzy jeszcze niedawno protestowali przeciw ulokowaniu ogródków restauracyjnych na płycie placu - komentuje Jacek Balcewicz, radny Dzielnicy I, mieszkaniec Kazimierza. - Uważam, że jezdnie powinny być dla samochodów, a ogródki kawiarniane można lokować na chodnikach, pod warunkiem, że mają odpowiednią szerokość - dodaje.

Wśród mieszkańców przekazywane są informacje, że ogródki na jezdni miałby mieć lokale, które dotychczas prowadziły je na chodniku - chodzi o kluby przy placu: „Alchemia”, „Tajemniczy Ogród”, „Le Scandale” oraz przy przylegającej do placu ul. Estery: „Mechanoff” i „Les Couleurs Cafe”.

- Nie ma jeszcze szczegółów, ile byłoby ogródków. Na razie staramy się wszystko zaplanować - wyjaśnia Paweł Jaworski, który przygotowuje społeczną koncepcję zmian wokół placu.

Zaznacza, że ogródki zajmowałyby część jezdni, tak by był też przejazd dla aut. W planie jest także ustawienie przy ogródkach zieleni w donicach.

Zwróciliśmy się do urzędu z zapytaniem o plany umieszczenia ogródków na jezdni. - Tego rodzaju rozwiązanie jest możliwe - przyznaje Bartosz Piłat z Zarządu Transportu Publicznego.

Poprosiliśmy też o podanie szczegółów dotyczących projektu. - Na to pytanie odpowiemy za kilka dni - informuje Bartosz Piłat.

Część mieszkańców opowiada się za nowym pomysłem. - Jeżeli ogródki z chodników zostałyby przeniesione na jezdnię, to hałas związany z ich funkcjonowaniem będzie taki sam, ale znacznie zmniejszy się ruch samochodów i hałas z nim związany - uzasadnia jeden z mieszkańców placu Nowego.

Radny Balcewicz zwraca jednak uwagę, że przeniesienie ogródków na jezdnię może spowodować, że będą one mogły zajmować więcej miejsca niż dotychczas na chodnikach, będą więc gościć więcej osób i hałas może być większy. Przypomina też, że od 5 stycznia, eksperymentalnie na pół roku, na placu Nowym ustanowiono Strefę Czystego Transportu, którą wprowadzono po to, by uspokoić ruch w tym rejonie.

Mieszkańcy przyznają, że wyznaczenie SCT zmniejszyło ruch na placu, ale głównie w godzinach przedpołudniowych. - Wieczorami pełni on jednak rolę parkingu. Najgorzej jest w weekendy, kiedy dodatkowo to miejsce zamienia się w ogromny postój taksówek dla osób przebywających w pubach na Kazimierzu. Brakuje odpowiednich kontroli i egzekwowania przepisów o Strefie Czystego Transportu - skarży się mieszkaniec placu Nowego.

Bartosz Piłat wyjaśnia, że przeniesienie ogródków na jezdnie nie byłoby związane z wprowadzeniem SCT. - Plac Nowy jest strefą zamieszkania, a więc możliwe jest traktowanie jezdni jako pasa pełniącego rolę chodnika - tłumaczy.

Przeciwni nowym rozwiązaniom są kupcy z placu Nowego. - Wprowadzenie Strefy Czystego Transportu spowodowało, że znacznie został utrudniony dojazd do placu. Przeniesienie ogródków na jezdnię jeszcze bardziej pogorszyłoby sytuację - przyznaje Stanisław Wiśniowski, prezes spółki Kazimierz, która zarządza targowiskiem na placu Nowym.

Zwraca uwagę, że w związku z utworzeniem SCT na placu ubyły dwa stanowiska, gdzie sprzedawano warzywa i owoce, w tym to, na którym od lat można było kupić kapustę z Charsznicy (został tylko jeden punkt z warzywami), maleje też zainteresowanie niedzielną giełdą rzeczy używanych i odzieży, sobotnią giełdą staroci, a hodowcy starają się o przeniesienie giełdy gołębi na inny plac.

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec
wynocha z tymi ogródkami i knajpami pozamykać to gówno

kazimierz tylko dla mieszkanców a nie dla włascicieli knajp
M
Mieszkaniec
A piszesz jako mieszkaniec Kazimierza....?Bo ja jako mieszkaniec kamienicy zaraz przy Placu Nowym muszę mieć możliwość wjazdu i wyjazdu z mojej dzielnicy....I nie życzę sobie żeby mi ktoś zamykał ulice!!
n
nn
Ogródki na płycie nie mogą być, bo Plac Nowy od lat jest targowiskiem i przepisy zakazują na takowym sprzedaży i wyszynku alkoholu.
A
Andrzej
to żryj w knajpie albo na chodniku kmiocie. Ulica nie jest od tego. Do szkoły matole się nie chodziło to teraz są efekty...myśli taki pacan że ulica jest do spacerowania i stawiania tam stołó z krzesłami..tfu..co za buc.
G
Gość
.
ś
św.NH
Plemię żmijowe, chce żmijowe ogródki , koszmarne akcje i pusty plac umarł!
G
Gość
Wszystko robi się by mieszkańców na kazimierzu było coraz mniej. Jak ktoś przyjeżdza okazjonalnie to się cieszy jak jest super. Kto tu jeszcze mieszka wie że tylko kwestia czasu bo uprzykszanie życia mieszkańcoma miało za zadanie rozwijać branże hotelowa i resteuracyjną. Pan Piłat na spotkanih konsultacyjnym odnośnie SCT na pytanie co z dojazdem do hoteli jasno odpowiedział że lobby hotelpwe jest zbyt silne by kto kolwiek dał rade blokować im dowóz gości do hoteli. Za to mieszkańcy np z umowami uzyczenia aut lub leesingowymi nie musza miec wjazdu do strefy w ktorej mieszkaja. Mieszkancow jest juz tak mało że ich sprzeciw nie jest brany pod uwagę. U mnie w kamienicy na Kazimierzu wiekszosc juz wynajmuje mieszkania lub stoja puste. Mieszkancy innych dzielnic nie zwracaja uwagi na to co sie w tej dzielnicy dzieje bo sami chca w wekkend przyjechac na spacer. Szkoda tylko ze Kazimierz ma kilka szkol, szpitale, NFZ czy inne instytucje do ktorych dojazd jest potrzebny. Nic nie robi sie by komfort zycia podnosic. Podnosi sie tylko komfort zycia turystom.
k
krakus
bardzo dobry pomysł, chodniki są dla pieszych, a zabytkowe części miasta nie są dla samochodów
realizować!!!
M
Mirror
Ale jak będzie pożar, to wozy strażackie przebijając się przez te ogródki zaplączą się w hipsterskie brody i nie ugaszą pożaru.
g
gość
Prawdopodobnie działa na zlecenie właścicieli lokali, ciągle i z uporem czepia się akurat jednego placu i najpierw był pomysł z malowaniem na zielono teraz kolejny pomysł i zawsze Plac Nowy. A dlaczego nie mogą być ogródki na płycie placu? bo to nie jest w interesie sponsorów Pana Jaworskiego.
K
Krakus (dziadek)
Niech Pan Prezydent Jacek panuje 100lat. Dzięki niemu, moje dzieci i wniuki będą widziały ładny, niezmieniony stary Kraków, w którym wychowałem się jak byłem dzieckiem.
M
Mieszkaniec
a kto sponsoruje Pana, który opracowywuje projekt społeczny? , czy są to właściciele lokali ? bo chyba nie mieszkańcy bo oni są przeciwni.
G
Gosc
Niektórzy radni powinni się leczyć u psychiatry choćby na koszt podatnika wszyscy na tym chyba zyskają
B
Bazyl K
chodnik jest do chodzenia
e
ech
skoro jezdnia dla aut to chodnik bezwzględnie dla pieszych jak rozumiem??
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska