FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

Kamienica przy Miodowej 18 jest z 1889 r., widnieje w gminnej ewidencji zabytków. Mieści się w niej hotel Aneks Kazimierz.
"Do nadzoru budowlanego były kilka miesięcy temu zgłaszane inne dziwne poczynania (wnoszenie po nocy wielkich belek, sugerujących spory remont/budowę w środku - żadnej tablicy o remoncie, przebudowie nie ma), ale bez żadnej reakcji" - czytamy jeszcze komentarz pod zdjęciem wykopów na Facebooku.
Na publikację w mediach społecznościowych zareagowały służby konserwatorskie. - Interweniowaliśmy. 18 marca została przeprowadzona kontrola dotycząca inwestycji budowlanej przy ul. Miodowej 18 przez inspektora ochrony zabytków ds. zabytków archeologicznych Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie - informuje rzeczniczka WUOZ Magdalena Miszczyk.
Jak relacjonuje, na terenie budowy nie stwierdzono obecności archeologa sprawującego nadzór nad pracami ziemnymi. Nie zastano też kierownika budowy. Nie było dziennika budowy, inspektorowi nie okazano również pozwolenia na prowadzenie badań archeologicznych. Inwestor oświadczył natomiast, że jest w posiadaniu odpowiednich dokumentów.
- Wobec powyższego zobowiązano inwestora do jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji poprzez okazanie posiadanych pozwoleń oraz dokumentacji z dotychczas przeprowadzonych badań archeologicznych. Do czasu wyjaśnienia i okazania dokumentów prace na budowie zostały wstrzymane ze skutkiem natychmiastowym - przekazała nam Magdalena Miszczyk.
Ze względu na ochronę danych osobowych WUOZ nie udziela informacji na temat inwestora.
- Inwestor dotąd nie przedstawił nam żadnych dokumentów – powiedziała nam z kolei w piątek małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska. - A w dokumentacji w naszym urzędzie nie ma pozwolenia archeologicznego dla tych prac. Były one też prowadzone bez nadzoru archeologicznego, który jest bezwzględnie wymagany w takim miejscu jak wpisany na listę UNESCO krakowski Kazimierz. To jest dodatkowa okoliczność dająca powód do ukarania – podkreśliła.
Za prowadzenie prac przy obiektach zabytkowych (m.in. budowlanych, archeologicznych) bez pozwolenia grozi od 500 do 500 tys. zł kary. W wypadku samowoli przy Miodowej wojewódzka konserwator skłania się do zastosowania maksymalnej stawki.
W opustoszałym z powodu walki z koronawirusem Krakowie łatwiej ukryć prace w zabytkach bez pozwolenia - niewiele osób kręci się po ulicach i może przyłapać budowlańców. Spytaliśmy WUOZ, czy gdzieś jeszcze w tych dniach służby konserwatorskie interweniowały w sprawie samowoli. Okazuje się, że tak: przy samym Rynku Głównym...
- Choć urząd ochrony zabytków zamknięty jest dla stron, to urzędnicy pracują - podkreśla Magdalena Miszczyk. - Wstrzymaliśmy prace w Domu Polonii, gdzie bez pozwolenia wykonano remont nawierzchni podworca wraz z infrastrukturą (kanalizacja) oraz prowadzone są prace budowlane w piwnicach.
- Gdzie jest koronawirus w Polsce i na świecie? Zobacz mapy
- Koronawirus w Polsce. Gdzie stwierdzono zachorowania?
- Sława papieru toaletowego w memach
- Tego Krakowa już nie ma. Zobacz prawdziwe skarby [ZDJĘCIA]
- Tu wiedzą, jak się "polewa". Wsie z alkoholem w nazwie
- A może zamieszkać na wsi? Wystarczy niespełna 100 tys. zł!