
Odpowiedź miasta: - Całkowicie nieuprawnione są stwierdzenia, iż miasto wspiera tylko jeden klub, a Wisła jest tu poszkodowana i wskazywanie przykładu zakupów ledów na obiekt Cracovii, który przy okazji Młodzieżowych ME w piłce nożnej został przez nas sfinansowany. Niespełna rok wcześniej Wisła z okazji meczu w Krakowie pierwszej reprezentacji przed wyjazdem na ME do Francji stała się posiadaczem nowej murawy na koszt miejski. Ale o tym już jak widać zapomniano.

Odpowiedź z Biura Nadzoru Właścicielskiego: - Odpowiadając na pytanie dlaczego gmina Kraków pozbyła się prawa do zysków, jakie generuje miejska spółka MKS Cracovia, Biuro Nadzoru Właścicielskiego informuje, iż gmina Kraków utworzyła wraz ze stowarzyszeniem kultury fizycznej KS Cracovia spółkę Miejski Klub Sportowy Cracovia Sportowa Spółka Akcyjna w 1998 roku. Od początku istnienia spółki nie było statutowej możliwości pobierania dywidendy. Do 2014 r. spółka wykazała dużą stratę. Zysk netto spółki wypracowany w latach 2014-2017 w całości przeznaczany był na pokrycie poniesionych strat w latach ubiegłych. W przypadku podziału zysku za rok 2018 r. większa część została przeznaczona na pokrycie strat z lat ubiegłych a pozostała, zgodnie z art. 396 kodeksu spółek handlowych, na kapitał zapasowy spółki.

W wywiadzie Tomasz Jażdżyński powiedział m.in.:
"Przypominam i podkreślam, że urzędnicy miejscy mówiąc o „miejskich gruntach” stosują pewnego rodzaju uproszczenie i przekłamanie. Gmina Kraków weszła w posiadanie gruntów pod i wokół stadionu poprzez ich nieodpłatne przejęcie od MSWiA, które z kolei w czasach słusznie minionych odebrało własność tych terenów klubowi Wisła Kraków. Gmina przejęła te grunty wyłącznie na bazie jasnej umowy społecznej, w ramach której miał na nich powstać stadion, będący domem Wisły Kraków. Stadion z infrastrukturą, sklepami, muzeum itp. a nie biurowiec z parkingami! Plan przedstawiony przez urzędników jest więc w naszej ocenie złamaniem tej społecznej umowy i zrobimy wszystko co możliwe, aby do jego realizacji nie dopuścić. W tej kwestii będziemy mobilizowali kibiców na wszelkie możliwe sposoby. Przede wszystkim dlatego, że w naszej ocenie oczywistym jest, że realizacja przedstawionych planów oznacza prędzej lub później koniec piłkarskiej Wisły przy Reymonta".

Odpowiedź miasta: - Temat „kto dostał grunty i dlaczego nie Wisła” znów świadczy o braku wiedzy lub złej woli.W 2005 roku, przed obchodami stulecia Wisły, odbyło się spotkanie u ówczesnego wojewody – z udziałem m.in. prezydenta oraz przedstawicieli Wisły (z TS Wisła i piłkarskiej spółki) – podczas którego zapoczątkowano działania odnośnie gruntów, na których miał powstać stadion oraz tych, gdzie funkcjonuje Wisła. Jako, że miasto mogło budować stadion tylko na swoich gruntach, to ta ich część została własnością miasta. Pozostałe 6 ha zostało oddane w wieczyste użytkowanie TS Wisła, a budynki przekazano klubowi na własność. Wówczas ziemię i budynki wyceniono na 78 mln zł. Miasto udzieliło klubowi 99 procentowej bonifikaty, a kwotę 780 tys., którą trzeba było wpłacić po przejęciu ziemi do miejskiej kasy rozłożono klubowi na raty. Te działania sfinalizowano w 2008 r. z zastrzeżeniem, że klub przez 10 lat nie może tej ziemi ani sprzedać, ani wynająć innym podmiotom. W wewnętrzne sprawy klubowe w związku z zarządzaniem ziemią miasto nie będzie się angażować, bo też i nie ma do tego prawa.