Uczestnicy imprezy zostali zatrzymani. To 33-letni lokator, jego dwóch znajomych w wieku 31 i 38 lat oraz dwie dziewczyny. Wszyscy byli pijani, najwięcej - 3 promile we krwi miał gospodarz imprezy. - Zostaną przesłuchani, jak wytrzeźwieją. Wśród nich jest osoba, która psa wyrzuciła przez okno - wyjaśnia Michał Kondzior i dodaje, że sprawcy grozi do 2 lat więzienia.
Ranny pies został przewieziony do całodobowej kliniki weterynarii. Lekarz udzielił mu pierwszej pomocy. Nie stwierdził obrażeń, świadczących o tym, że mógł być wcześniejszych maltretowany. Rano psiak został przekazany weterynarzom krakowskiego schroniska. - Po wstępnym badaniu wiemy, że ten młodziutki pies ma połamane nogi i jest śmiertelnie przerażony - mówi Andrzej Jaworski, kierownik azylu. - Konieczna będzie skomplikowana operacja, a potem długie leczenie. Trudno teraz powiedzieć, czy się pozbiera. Psychicznie jest bowiem w kiepskiej formie - zauważa Jaworski.
Kierownik zapewnia, że pies nie wróci już do właściciela. - Uruchomiona została procedura czasowego odebrania mu zwierzęcia - informuje Jaworski. - Sprawa zostanie też skierowana na drogę sądową - stwierdza. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Przy bloku nr 16 spacerowało kilku psiarzy ze swymi pupilami. O nocnym dramacie nic nie wiedzieli, ale... zaskoczeni nie byli. Zagadnięta starsza kobieta przyznaje, że słyszała w nocy, jak pod blok przyjechała policja. - Nie wiedziałam, że chodzi o wyrzuconego psa - mówi. - Tu często policja przyjeżdża. Taki element tu mieszka, że co chwilę są awantury i coś leci przez okno. Dwa lata temu z czwartego piętra wypadł 2-letni chłopczyk. Przeżył, bo upadł na żywopłot. Ale pijani mężowie nawet żony próbują przez okna wyrzucać - zdradza.
Mieszkańcy nie chcą się przedstawiać. - Lepiej z sąsiadami nie zadzierać - wyjaśniają. Szukają jednak w pamięci biszkoptowego psiaka. - Mieszkam tu od 30 lat i takiego tu nie widziałam - mówi właścicielka owczarka niemieckiego. - Pewnie przyszedł z towarzystwem - dodała. Spacerujący z kundelkiem mężczyzna coś sobie jednak przypomina. - Chyba przedwczoraj widziałem młodego chłopaka z takim psem - mówi. - On nie powinien mieć zwierząt. Jest niezrównoważony psychicznie i ma problem z alkoholem. Zwierzę kilka dni temu ktoś mu podarował. To może być on.
Połamany mieszaniec na razie zostaje w schronisku. Kierownik Jaworski chciałby jednak do czasu zakończenia procesu znaleźć mu dom tymczasowy.