https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: pogotowie nie chce ratowników

Anna Górska
Ratownicy z R2 pracują i ratują ludzi za darmo
Ratownicy z R2 pracują i ratują ludzi za darmo Wojciech Matusik
Czy pomoc ratowników medycznych z fundacji R2, którzy za darmo pełnią w Krakowie dyżury na profesjonalnie wyposażonych rowerach i motocyklach, jest zbędna i niepotrzebna? Tak twierdzi dyrekcja Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, choć pogotowie na dwóch kółkach na miejsce wypadku zawsze dojeżdża szybciej niż karetka.

Dyrekcja Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego (KPR) nie widzi sensu we współpracy z fachowcami z fundacji R2. Najpierw KPR pozbawiła ich łączności radiowej, dzięki której dyspozytorzy informowali ratowników z R2 o wypadkach. A potem usłyszeli, że mają wynieść się z garażu, gdzie przechowywali rowery i sprzęt medyczny.

Są rozgoryczeni, lecz zdeterminowani. - Mówią nam "spadajcie", ale i tak w maju, jak podczas poprzednich dwóch lat, nasze patrole ruszą na ulice Krakowa - mówi doc. Mikołaj Spodaryk, wiceprezes R2. - Tylko, że bylibyśmy znacznie skuteczniejsi, gdyby KPR chciało z nami współpracować - apeluje doc. Spodaryk.

Jarosław Maj, szef R2, podkreśla, że nie są konkurencją dla KPR, tylko jej uzupełnieniem. - Dla pacjenta nie ma znaczenia, czy przyjedzie do niego lekarz na rowerze czy w ambulansie. Byleby pojawił się jak najszybciej. A my to potrafimy. Nie zapominajmy, w uratowaniu czyjegoś życia często liczą się sekundy. Dlatego nam zależy na współpracy z KPR - zaznacza prezes Maj.

Dyrekcja KPR twierdzi jednak, że nie da się nawiązać takiej współpracy. Zasłania się ustawami i wymogami NFZ, zgodnie z którymi ratowaniem ludzi mogą zajmować się jedynie jednostki systemu ratownictwa medycznego. - Fundacja R2 nie jest jednostką systemu - tłumaczy wicedyrektor KPR Marek Maślerz, w e-mailu wysłanym do "Gazety Krakowskiej".

W innych miastach jednak się da. Dobrą wolę wykazali np. szefowie pogotowia w Bydgoszczy. - Ratownik na motocyklu pełni dyżur w pogotowiu razem z kolegami z karetek. Jest ubezpieczony, dostaje za swoją pracę pieniądze. A gdy jest zgłoszenie, jako pierwszy leci na złamanie karku, by pomóc ofiarom wypadku czy pożaru - mówi doc. Spodaryk.

Krakowscy ratownicy są gotowi wciąż to robić za darmo! Mają dwa motocykle, cztery rowery. W zeszłym sezonie (od maja do końca października) interweniowali prawie sto razy. M.in. jako pierwsi przybyli w miejsce wypadku awionetki cessna, która spadła podczas Pikniku Lotniczego.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
adinet
Ludzie chcą pracować i pomagać ludziom za DARMOCHĘ (fundacja) ,
a dyrekcja KPR ma wodę zamiast mózgu, lepiej do piachu ludzi wysłać, a co !!

W chwili wypadku liczy się każda minuta (sekunda).

Zamiast współpracować to kłody pod nogi (najlepiej winą obarczyć SYSTEM). Ja bym doszukiwał się współpracy KPR z zakładami pogrzebowymi, bo jednoznacznie widać w zachowaniu dyrekcji że nie należy się człowiekowi najszybsza pomoc przez wyszkolony personel

Należy zmienić SYSTEM, obecny zastąpić lepszym, czyli ZMIENIĆ Dyrekcję Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, a obecny wysłać do ...

Tyle w tym temacie

Wybrane dla Ciebie

To najbardziej znany góralski ród. Milionerzy, śpiewacy, sportowcy i gwiazda kina

To najbardziej znany góralski ród. Milionerzy, śpiewacy, sportowcy i gwiazda kina

Majowe Dni Krzeszowic. Turniej sołectw, zabawa z humorem, lanie wody i dwa slalomy

Majowe Dni Krzeszowic. Turniej sołectw, zabawa z humorem, lanie wody i dwa slalomy

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska