Pani Maria (nazwisko do wiadomości redakcji), po przeczytaniu informacji o akcji, ucieszyła się, że nikomu niepotrzebny sprzęt może się okazać użyteczny. Zabrała do torby stary stacjonarny telefon i udała się do Urzędu Wojewódzkiego. Czekała ją tam jednak niemiła niespodzianka. Portier przyniósł niewielkie pudełko z małym otworem. - Do tej dziurki nawet słuchawka mojego telefonu się nie mieściła - oburza się nasza Czytelniczka.
Czytaj także:**Kraków: eksmitowali rodzinę, bo nie miała umowy najmu**
Portier stwierdził, że innego pojemnika nie ma. Pani Maria musiała więc wracać do domu ze starym urządzeniem. I z zepsutym humorem. Straciła niepotrzebnie czas, a i dzieciom nie pomogła. Akcję zainicjowały dwie fundacje: Świętego Mikołaja i Fundacji Dzieciom w Potrzebie. Zgromadzone telefony przekazują firmie recyklingowej, która daje pieniądze fundacjom.
Sylwia Romańczak z Fundacji Świętego Mikołaja zapewnia, że w każdej informacji wysyłanej do urzędów, zaznaczała, że inicjatywa polega na oddawaniu starych komórkowych telefonów. - Prawdopodobnie błąd popełnili urzędnicy. To oni przygotowywali artykuł. Przepraszamy wszystkich mieszkańców - podkreśla Sylwia Romańczak. - Przyznajemy się do błędu - mówi Wanda Trojan z biura prasowego urzędu wojewódzkiego. - Od razu po zgłoszeniu problemu poprawiliśmy informację.
Stop podwyżkom w MPK! Dołącz do naszego protestu
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kraków: pijany woźnica zabrał życie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy