Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. W głównym procesie na ławie oskarżonych zasiadają Arkadiusz W. ps. Wąsik, Daniel U. ps. Dzidek, Konrad O. ps. Młody Opal oraz Daniel S. i Maciej K. Wszystkim grozi dożywocie, nie przyznają się do winy. Mężczyźni mają też zarzut udziału w gangu, za jaki uznano wiślacką bojówkę Sharks. Pogrążają ich podsłuchy oraz krew ofiary, którą odkryto w ich aucie.
Kamil W. w osobnym procesie też miał takie zarzuty, ale we wtorek sąd uniewinnił go od udziału w gangu. Uznał, że był tylko zaangażowanym kibicem Wisły. Zmienił mu też zarzut zabójstwa na inny, choć też zagrożony karą dożywocia.
- Tamtego dnia grupa sprawców nie miała planu dokonania zabójstwa. Pojechali szukać sympatyków przeciwnego zespołu i Miłosz B. został ich przypadkową ofiarą. Oskarżony Kamil W. działał z nimi wspólnie i w porozumieniu. To jednoznacznie wynika z zeznań świadków i materiałów niejawnych - nie krył sędzia.
Jego zdaniem sprawcy kierowali się zamiarem nagłym i chcieli spowodować ciężkie obrażenia ciała u pokrzywdzonego, czyli rany charakterystyczne dla uczestników zajść z udziałem pseudokibiców: w udo, przedramię, łydkę, ale sytuacja wymknęła się spod kontroli. Pokrzywdzony Miłosz B. zmarł następnego dnia w szpitalu.
Czy oskarżony Kamil W. zabił? Należy na to pytanie odpowiedzieć: nie. Czy odpowiada za śmierć pokrzywdzonego? Tu odpowiedź brzmi tak - konkludował sędzia. Sprawcy zdawali sobie sprawę, że przesadzili podczas ataku, dlatego postanowili zacierać ślady, utopili maczety w zalewie Bagry, mieli plan spalić auta użyte w akcji, zaczęli się ukrywać.
Osobą, której relacje sąd uznał za wiarygodne, był współoskarżony Kamil Z. ps. Kanarek. To on zawiózł autem głównych sprawców na miejsce ataku, zabezpieczał odwrót i możliwość ucieczki. Sam w napadzie i pościgu za Miłoszem B. nie brał udziału, pozostał w samochodzie. Za to pomocnictwo głównym sprawcom dostał karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
Maciej Czajka chwalił odwagę i postawę tego oskarżonego, który w trakcie sprawy postanowił zerwać ze środowiskiem pseudokibiców. Sędzia zachęcał też do takiego kroku Kamila W. i dodał, że wymierzona mu kara jest surowa, ale musi spowodować otrzeźwienie.
- Zawsze jest nadzieja, że oskarżony zdecyduje się poukładać sobie życie na nowo. Może zacząć już w więzieniu, ma na to 9 lat - nie krył. Zwrócił uwagę, że na skutek działania Kamila W. zginął młody człowiek, praktycznie jego rówieśnik.
- Nie może być tak, że śmierć chodzi po osiedlach – stwierdził sędzia w kontekście zachowań pseudokibiców, którzy z nożami i maczetami polują na innych.
Na zakończonym we wtorek procesie zarzuty utrudniania śledztwa mieli także 24-letni Michał Ł. oraz 22-letni Patryk J. Zdaniem śledczych obaj pomagali jednemu z głównych sprawców - Michałowi K. - w ukrywaniu się, gdy ten był poszukiwany listem gończym za udział w zabójstwie na Teligi. Mieli mu dostarczać pieniądze, ubrania, pomagali w transporcie, niszczyli ważne dowody. Obaj zaprzeczali. Sąd skazał ich na półtora roku i dwa lata ograniczenia wolności, czyli konieczność bezpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Sąd przedłużył tymczasowy areszt dla Kamila W. o kolejne 6 miesięcy do grudnia 2022 r. Motywował to obawą ucieczki i ukrywania się przed wysoką karą. Mężczyzna jest już w izolacji półtora roku. W głównym procesie o zabójstwo sąd apelacyjny wypuścił niedawno wszystkich oskarżonych z aresztu, ale oni przebywali w nim już ponad 4 lata. Kamil W. jest krócej za kratkami, bo wpadł później w ręce policji. Wyrok na niego nie jest prawomocny.
Aż 15 procesów kiboli Cracovii i Wisły trwa w krakowskim sąd...
- Blok jak zamek w Krakowie! "Najoryginalniejszy" w mieście! Kto jeszcze nie widział?
- Bierzemy je na potęgę! Oto efekty uboczne popularnych leków bez recepty.
- Zatopione Skawce. Wieś na dnie Jeziora Mucharskiego
- Te znaki zodiaku to najlepsze żony
- Z aptek zniknęło kilkanaście popularnych leków. Wycofał je GIF
- "Perły Śródmieścia" usunięte. To kolejna akcja krakowskiej straży miejskiej
FLESZ - Rzecznik Rządu o projekcie o pomocy kredytobiorcom
