https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: prof. Ryszarda Legutki spór ze "smarkaczami"

Artur Drożdżak
Europoseł Ryszard Legutko nie był skłonny zawrzeć ugody przed krakowskim sądem
Europoseł Ryszard Legutko nie był skłonny zawrzeć ugody przed krakowskim sądem Artur Drożdżak
Czy Tomasz Chabinka i Zuzanna Niemier to "rozwydrzeni i rozpuszczeni przez rodziców smarkacze"? Tak wypowiedział się o nich eurodeputowany PiS z okręgu wrocławskiego, 62-letni prof. filozofii Ryszard Legutko. Teraz przed krakowskim sądem tłumaczy się z tych słów.

Oto krakowscy ambasadorzy książki

- Osoby po 60-tce mogą wobec 18-latków użyć słów bardziej dosadnych - usprawiedliwiał się polityk na czwartkowej rozprawie. Dodał, że jako europoseł jest zobowiązany do wypowiadania ocen i wartościowania pewnych zachowań. Tak było w tym przypadku.

Smaczek tej sprawy polega też na tym, że Legutko był wcześniej, za rządów PiS, ministrem edukacji narodowej, a został pozwany przez dwoje uczniów renomowanego liceum we Wrocławiu, którzy poczuli się urażeni jego słowami.

20-letni Chabinka i Niemier dziś już są studentami, sprawa sądowa jednak cały czas się toczy. Para byłych już licealistów w krakowskim sądzie złożyła pozew cywilny. Za naruszenie dóbr osobistych domaga się przeprosin oraz 5 tys. zł na cel społeczny.

Procesowi przygląda się uważnie Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która objęła go programem spraw precedensowych.

Genezą sporu sądowego jest petycja, którą 30 listopada 2009 r. uczniowie złożyli na ręce dyrekcji XIV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu. W piśmie domagali się zdjęcia krzyży ze ścian klas.

"Cechą społeczeństwa demokratycznego jest pluralizm w życiu publicznym. W szczególności za niedopuszczalne uznajemy wieszanie symboli religijnych nad symbolami państwowymi. Polska jest dobrem wspólnym, natomiast światopogląd stanowi prywatną sprawę każdego człowieka" - napisali uczniowie w petycji. Powołali się na słynny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Lautsi przeciwko Włochom. Trybunał uznał, że nie można tworzyć sytuacji, w której uczeń zmuszony jest wbrew woli uczyć się w obecności krzyża.

- Składając petycję kierowaliśmy się względami światopoglądowymi. Mieliśmy nadzieję, że dojdzie do dyskusji w szkole na ten temat - mówił na sali rozpraw Chabinka.

Dyrekcja nie przychyliła się do petycji, ale dyskusja zwolenników i przeciwników wieszania symboli religijnych w miejscach publicznych faktycznie się odbyła. Wziął w niej udział m.in. zaproszony ksiądz, publicysta katolicki Tomasz Terlikowski i krakowski filozof Jan Hartman. Sprawa stała się głośna w mediach.

O komentarz media poprosiły Ryszarda Legutkę. Ten petycję określił jako "typową szczeniacką zadymę", a jej autorów nazwał "rozwydrzonymi i rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami". Został za to pozwany, bo uczniowie uznali, że zostali obrażeni.

Legutko początkowo żądał odrzucenia pozwu. Twierdził, że chroni go immunitet europosła. Sprawa na kilka miesięcy zawisła w próżni. Ostatecznie sąd w prawomocnym postanowieniu przyjął, że polityk PiS nie ma prawa do takiej ochrony.

Proces mógł w końcu ruszyć w Krakowie. Wczoraj na sali rozpraw sędzia Andrzej Żelazowski pytał Ryszarda Legutkę, czy w debacie publicznej użyłby takich samych sformułowań. Ten potwierdził.

- Moje słowa, wypowiedziane wtedy jako komentarz do sprawy petycji w liceum, nie były reakcją na czyjeś poglądy, ale na działanie arbitralne, nieprzemyślane, pochopne, aroganckie. Ono cechuje się postawą, że ktoś czegoś chce natychmiast. Moje słowa to była ocena takich zachowań - mówił Legutko.

Tomasz Chabinka podkreślał, że określenie "smarkacze" bardzo go dotknęło, bo Legutkę uważał za autorytet i cenił jako filozofa. - To było dla mnie obraźliwe, wykraczające poza normę sformułowanie. Odpowiednik określenia, że nie mamy prawa do zabierania głosu w sprawie neutralności światopoglądowej - zeznał.

Sąd, zanim wyda wyrok, ma jeszcze przesłuchać Zuzannę Niemier. W czwartek nie mogła się stawić w Krakowie, bo zdawała zaplanowane kolokwium we Wrocławiu.

Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
znad Soły
Nie przystoi profesorowi ,by pokazywał przed uczniami jaki to ważny , jaki mądry i nieomylny. Dzisiaj ci młodzi są już studentami i za kilka lat będa obejmować różne posady: w administracji państwowej, w szkolnictwie wyższym, czy realizować swoje pomysły w działalności gospodarczej. A prof. Legutko i jego bolszewicka partia jaką jest PiS, znajdą się na śmietniku historii.
m
ms
profesorowi po prostu puściły nerwy,
a jak komuś puszczają nerwy to z definicji jest przegrany.
i na co tu długi proces ?!
wystarczyło by krótkie przepraszam i tematu by nie było ale prof do uczniów ma - przepraszam, powiedzieć ...
no jestem ciekaw co też mądrego sąd orzeknie ?
l
luka
to jest bydło wychowane za komuny
W
Weronika
:))))
m
mariko
Niestety, to nie jest argument, bo prof,pracował na emerytury rodziców tych smarkaczy, czy tez przyszłe emerytury rodziców. Takze z podatkow profesora jest opłacana edukacja, a teraz jeszcze studia.
h
henryk
A co takiego powiedział , że mogło ich obrazić .Smarkacz to chyba nie obraźliwe słowo .Czy sądy nie mają poważniejszych spraw do osądzenia?
k
kk
juz wiecie dlaczego nauczyciele nie maja autorytetu? Bo byle gowniarz moze
nauczyciela przeczolgac .
f
fonia
chyba sie panu cos pomylilo, ci smarkacze beda pracowac na pana emeryture!!!!!
A
Anita
Dobrze mu zrobili, niech się zastanowi co mówi. Autorytet!
i
idiota
J.w. To jest problem? Myśle, ze wszyscy bez tej rozprawy nie przetrwalibysmy ani minuty...bez komentarza, zwykły idiotyzm i przerzucanie sie pozwami, jakie to polskie...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska