Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Legutko pisze do rektora UJ: "Uniwersytet chce się włączyć w złe praktyki, jakie widzimy dzisiaj na uniwersytetach całego świata"

(AM)
Andrzej Banas / Polska Press
Europoseł prof. Ryszard Legutko skierował list otwarty do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, dotyczący komórki zajmującej się „równym traktowaniem całej społeczności studenckiej i doktoranckiej UJ”. - W ciągu ostatnich dziesięcioleci uczelnie stały się rozsadnikami agresywnej ideologii - pisze Legutko. List jest pokłosiem budzącej wiele kontrowersji sprawy, którą szeroko opisywaliśmy na naszych łamach.

Przypomnijmy, że na Uniwersytecie Jagiellońskim prowadzone są badania dotyczące bezpieczeństwa i równego traktowania skierowane do studentów i osób przygotowujących rozprawy doktorskie. W ankiecie zadano m.in. pytanie o płeć i podano odpowiedzi do wyboru: kobieta, mężczyzna, transkobieta, transmężczyzna, niebinarna. Jest też opcja "nie chcę odpowiadać na to pytanie".

Zbulwersowania nie kryła małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, która na Twitterze zamieściła wpis: "Szok! Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską! Przygotowuje ofertę wg płci kulturowych. Pierwsza polska wyższa uczelnia, z historią od 1364 r. stosuje segregację studentów po neomarksistowsku".

Rektor UJ prof. Jacek Popiel w odpowiedzi wystosował list, w którym zaznaczył m.in.: "Słowa, wypowiedziane przez panią kurator nie są zawieszone w próżni. Dotykają istnień ludzkich, nieraz kruchych i przepełnionych obawami, dla których każda kolejna publiczna wypowiedź może stać się tą, która doprowadzi do tragicznych konsekwencji".

Nam uczelnia udzieliła nam natomiast wyjaśnień dotyczących samej ankiety. Poinformowano m.in., że pytanie o płeć jest jednym z elementów badania poczucia bezpieczeństwa i równego traktowania na UJ w roku akademickim 2020/2021. Badanie prowadzone jest przez Dział ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ.

Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak w mocnych słowach zareagowała na ankietę w Uniwersytecie Jagiellońskim.

Kraków. Uniwersytet Jagielloński porównany do agencji towarz...

Teraz w sprawę włączył się m.in. prof. dr hab. Ryszard Legutko.

W liście otwartym do Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego pisze, że ze zdumieniem dowiedział się, iż na UJ powstała i od pewnego czasu działa komórka zajmująca się „równym traktowaniem całej społeczności studenckiej i doktoranckiej UJ”.

- Sygnał to wielce niepokojący, bo świadczy o tym, że UJ chce się włączyć w złe praktyki, jakie widzimy dzisiaj na uniwersytetach całego świata zachodniego - pisze w liście prof. Legutko, dodając: "Nie mogę pojąć, dlaczego Uniwersytet Jagielloński, jedna z naszych najpoważniejszych instytucji narodowych, zaczyna flirtować z czymś, co wpisuje się w owe fatalne dla uczelni i dla ludzkich umysłów akcje".

Na list rektora UJ prof. Jacka Popiela do Barbary Nowak Małopolska Kurator Oświaty odpowiedziała w tej samej formie.

Barbara Nowak odpowiada na list rektora UJ. "Seksualność tra...

Poniżej pełna treść listu:

"Magnificencjo, Szanowny Panie Rektorze,

Ze zdumieniem dowiedziałem się, że na Uniwersytecie Jagiellońskim powstała i od pewnego czasu działa komórka zajmująca się „równym traktowaniem całej społeczności studenckiej i doktoranckiej UJ”. Sygnał to wielce niepokojący, bo świadczy o tym, że UJ chce się włączyć w złe praktyki, jakie widzimy dzisiaj na uniwersytetach całego świata zachodniego.
W ciągu mojego już dość długiego życia pamiętam czasy rzeczywiście nierównego traktowania członków społeczności akademickiej, a działo się to w okresie PRL-u. Wówczas akademicy w całej Polsce znosili dość potulnie polityczną presję, podporządkowywali się jej bez protestu, a w niektórych przypadkach sami siebie –przepraszam za ubecki żargon –„zadaniowali” na rzecz wdrażania komunistycznego ustroju. Wydawałoby się, że wraz z upadkiem dawnego ustroju problem nierównego traktowania zniknął, a z pewnością powinien on zniknąć jako problem systemowy. Przecież –jak słyszę – nie mamy już jednej królującej nad wszystkim ideologii, a ponadto obowiązuje ethos akademicki, są niezależne ciała kolegialne i istnieje sama społeczność akademicka reprezentująca najwyższą elitę intelektualną kraju. Czy to nie wystarczy do utrzymania dobrych reguł współżycia na najstarszym uniwersytecie w Polsce? Jaką nierówność zamierza uniwersytecka komórka zwalczać?.

Nie znam działalności tej komórki, natomiast wiem, jak funkcjonują podobne do niej struktury na innych uniwersytetach świata zachodniego. Nie jest tajemnicą, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci uczelnie stały się rozsadnikami agresywnej ideologii; pojawia się cenzura, kontrola języka i myśli; niepokorni akademicy są zastraszani; przeprowadza się rozmaite obowiązkowe treningi dla podniesienia świadomości; nakłada się kary dyscyplinarne i zwalnia z pracy; rośnie donosicielstwo, które również obejmuje prywatne rozmowy. Grupy studenckich hunwejbinów obrażają niepoprawnych wykładowców, zrywają wykłady, niekiedy dopuszczają się wręcz ataków fizycznych, a wszystko przy bierności po części zastraszonej, po części konformistycznej kadry. We wszystkich takich sytuacjach antydyskryminacyjne struktury głęboko się angażują, lecz nie po stronie prześladowanych, a prześladujących. Czasami takie akcje inspirują i zawsze uzasadniają.

Nie mogę pojąć, dlaczego Uniwersytet Jagielloński, jedna z naszych najpoważniejszych instytucji narodowych, zaczyna flirtować z czymś, co wpisuje się w owe fatalne dla uczelni i dla ludzkich umysłów akcje. Jakie nierówności i dyskryminacje widzi Pan Rektor na UJ lub w dzisiejszym polskim życiu akademickim, które uzasadniałyby powoływanie osobnych ciał do walki z nimi? Jeżeli tworzymy strukturę, którą opłacamy i specjalnie programujemy po to, by szukała nierówności i dyskryminacji, to jest oczywiste, że dość szybko je znajdzie, by udowodnić rację swojego istnienia, a także prędzej czy później przedsięweźmie kroki, które podejmowane są na setkach innych uczelni.

Zresztą teoria, która uzasadnia takie tropienie, będąca czymś w rodzaju współczesnego odpowiednika łysenkizmu, skonstruowana jest w ten sposób, że zawsze nierówności znajdzie. Nie znam przypadku, by jej zastosowanie dało wynik negatywny. Wnioski niezmiennie głoszą potrzebę zwiększenia ideologicznej czujności i bardziej energicznego przeciwdziałania, co generuje przewidywalnie konsekwencje wraz ze wskazanymi wyżej patologiami.

Przeczytałem właśnie, że w oparciu o tę teorię rozpoczęto na Uniwersytecie Jagiellońskim badania „o charakterze w pełni naukowym”, by sprawdzić poziom nierówności w sferze genderowej. Nie trzeba być nadprzeciętnie inteligentnym, by wiedzieć, że teoria genderów żyje wyłącznie z wymyślania nierówności, a im więcej genderów przyjmuje na wejściu, tym więcej nierówności znajduje i tym drastyczniejszych środków na ich zwalczanie się domaga.I tak, fatalna teoria uzasadnia fatalne praktyki.Zwracam się do Pana Rektora z apelem o zaprzestanie podobnych przedsięwzięć, a także o likwidację owej groteskowej komórki uniwersyteckiej. Piszę ten apel nie jako polityk, lecz jako człowiek dobrze obeznany z obyczajami akademickimi, a także jako ktoś, kto będąc związany przez całe dorosłe życie z Uniwersytetem Jagiellońskim mógł obserwować wzloty i upadki uniwersyteckiego środowiska. Niebezpiecznie zbliżamy się do czasów kolejnej wielkiej próby".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska