Odpowiada reporter Marcin Karkosza: Zgłoszenie skierowaliśmy do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz do Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie, jednak obie instytucje utrzymują, że przejazd oznakowany jest prawidłowo.
- Przy tym przejeździe ustawione są wszystkie elementy oznakowania, jakie może zastosować miasto - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Dodatkowe elementy, takie jak szlabany, tzw. krzyż św. Andrzeja czy sygnalizatory, leżą już w gestii PKP.
- To prawda, potwierdzam też, że odpowiadamy za ten przejazd - mówi Robert Kowal, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie. - W tym miejscu niewymagane jest jednak dodatkowe oznakowanie. Przedstawiciel Zakładu Linii Kolejowych wyjaśnia, że zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu, funkcjonuje sześć kategorii przejazdów, które różnią się stosowanym oznakowaniem.
- To czy na danym przejeździe ustawiane są np. rogatki zależy od liczby pociągów oraz aut, które z niego korzystają, a ta liczba w przypadku przejazdu przy ul. Dąbskiej jest niewielka - tłumaczy Robert Kowal.
- Obecne oznakowanie tego miejsca jest w naszej ocenie wystarczające - dodaje rzecznik.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+