https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: przerwali chemioterapię, bo brakło pieniędzy

Anna Górska
archiwum Polskapresse
Centrum św. Damiana, które otworzyło w Krakowie pierwszy prywatny oddział onkologii, przerywa rozpoczętą u chorych chemioterapię. Dyrekcja placówki tłumaczy, że już nie ma za co kupować leków: tegoroczny kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia - 377 tys. zł został wyczerpany. A kilkaset zabiegów ponad limit pochłonęło już 2 mln zł.

Czytaj także: Dzień otwarty muzeów krakowskich [ZDJĘCIA]

Prof. Krzysztof Krzemieniecki, wojewódzki konsultant ds. onkologii, podkreśla, że nie wolno doprowadzać do przerywania leczenia onkologicznego. Zdesperowani pacjenci interweniowali w małopolskim NFZ. Kryzys udało się opanować: chorymi zaopiekowali się lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego, Centrum Onkologicznego oraz szpitala im. Rydygiera.

- Rzeczywiście, odsyłamy pacjentów do innych ośrodków - przyznaje Wioletta Malina-Jurczyk, prezes centrum św. Damiana. - Staramy się od pół roku o zwiększenie kontraktu z NFZ i zwrócenie nam pieniędzy za ponadlimitowe zabiegi. Bez skutku. NFZ nie płaci za świadczone usługi, więc nie mamy za co zakupić leków - rozkłada ręce prezes i dodaje, że prosiła o wsparcie szpital im. Rydygiera i Uniwersytecki.

Zdaniem prof. Krzysztofa Krzemienieckiego odsyłania chorych można było by uniknąć, gdyby centrum i NFZ wcześniej porozumiały się w sprawie finansowania i ustaliły, co robić z pacjentami. - Przecież problem nie pojawił się z dnia na dzień - mówi wojewódzki konsultant. - Dobro pacjenta jest najważniejsze, dlatego cieszę się, że lekarze z innych oddziałów onkologicznych są odpowiedzialni i zgodzili się kontynuować leczenie odesłanych pacjentów.

Prof. Krzemieniecki, który jest również szefem kliniki onkologii w Szpitalu Uniwersyteckim, dodaje, że obie strony sporu powinny przewidzieć patową sytuację. - Postawiono nas pod ścianą, a przecież my też mamy swoich pacjentów, którzy czekają na przyjęcie do szpitala. Nie wolno nam było jednak pacjentów Centrum św. Damiana zostawiać - kwituje Krzemieniecki.

Wojciech Wysocki, rzecznik Centrum Onkologii, zaznacza, że leczenie przeciwnowotworowe przebiega według ustalonego scenariusza. Odstępstwa od planu są możliwe. - Ale tylko wtedy, gdy wynikają z uwarunkowań zdrowotnych, klinicznych, a nie finansowych - podkreśla dr Wysocki.

NFZ zapewnia, że świadczenia z zakresu chemioterapii traktuje jako nielimitowe i stara się płacić za wszystkie. Ale w przypadku Centrum św. Damiana NFZ ma wątpliwości. Urzędnicy NFZ wykryli podczas kontroli, że leki cytostatyczne używane w chemioterapii nie są przygotowywane w aptece szpitalnej, jak wymaga tego prawo farmaceutyczne. - Zanim nie wyjaśnimy, czy świadczenia dla chorych były realizowane prawidłowo, nie będziemy rozmawiać o przedłużeniu kontraktu dla Centrum św. Damiana. Decyzje w tej sprawie zapadną wkrótce - wyjaśnia Jolanta Pulchna, rzecznik małopolskiego oddziału NFZ.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lucy....
Jeżeli Fundusz przeszkadza--wszystkim placówkom S.Zd. oraz pacjentom--To go należy zlikwidować----!!!! tylko kto na tym najbardziej ...."straci"..,,?????
y
yaro5000
Panie gość, czy Ty rozumiesz, że tutaj chodzi o zobowiązania wobec pacjentów ubezpieczonym w tym za s .... nym NFZ [czyli zobowiązania tworu zwanego "państwo"] oraz zwyczajnie o ratowanie ludzkiego życia? Obyś nie znalazł się nigdy w podobnej sytuacji.
t
tak
wszystkie prywatne firmy--powinny otrzymywać dotacje z ...budżetu..!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska