FLESZ - Wyższe świadczenie 500 plus? PiS chce zmian
Zgodnie z zapisami uchwalonego planu "Kleparz" (czeka jeszcze na wejście w życie, co powinno być formalnością) podstawowym przeznaczeniem terenu parku Jalu Kurka jest publicznie dostępny park. Dopuszcza się tam lokalizację placów zabaw, terenowych obiektów i urządzeń sportu i rekreacji. Nie można budować żadnych budynków, a zieleń ma stanowić 80 proc. całego terenu.
Tyle teoria, bo w praktyce park wciąż jest zamknięty na cztery spusty. W grudniu pisaliśmy jako pierwsi, że w parku Jalu Kurka pojawi się parking. Teren należy do zakonu salwatorianów, którzy realizują tam swoje zamierzenia inwestycyjne. Duchowni zapewniają, że parking będzie "zielony", a wokół pojawią się nowe nasadzenia. O otwarcie tego terenu od lat apelują mieszkańcy. Salwatorianie nie mogą jednak dojść do porozumienia z miastem. Ostatnio do rozmów co prawda wrócono, ale efektu wciąż nie ma.
Teraz być może to się zmieni, właśnie za sprawą uchwalonego planu miejscowego. - Rozmowy trwają. To, że plan przyjęto, mobilizuje obie strony. Moglibyśmy co prawda odpuścić i przejąć park przez wywłaszczenie, ale chluby nam to nie przyniesie – mówi Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, który zainicjował ostatnie rozmowy z zakonnikami. Liczy, że uchwalenie planu przyśpieszy porozumienie ws. otwarcia parku, czy to przez jego wykup, czy wieloletnią dzierżawę.
Przypomnijmy, że mieszkańcy i aktywiści zbierają aktualnie podpisy pod petycją do władz zakonnych oraz do prezydenta Jacka Majchrowskiego, w której wzywają do podjęcia niezbędnych działań dla otwarcia parku. Do tej pory pod petycją podpisało się ponad 2000 osób.
Być może w całej sprawie głos zabierze także papież Franciszek. Wszystko przez to, że zakony podlegają bezpośrednio Watykanowi. W związku z tym miasto nie może tutaj rozmawiać o przejęciu parku z kurią krakowską, np. w sprawie zamiany gruntów. Stąd pomysł radnego Łukasza Maślony (klub Kraków dla Mieszkańców), aby o sprawie powiadomić Ojca Świętego.
- Skieruję list do zwierzchnika salwatorian, czyli samego papieża, żeby poinformować, że jest takie miasto, jak Kraków, gdzie zakonnicy zamykają parki za kratami i nie pozwalają korzystać z nich mieszkańcom, pomimo że taka była wola pierwszych właścicieli tego terenu, którzy oddali go krakowianom na cele publiczne - mówi nam radny Maślona. List jest prawie gotowy i na dniach będzie wysłany do papieża Franciszka. W sprawę ma być zaangażowanych kilka osób, tak aby list skutecznie dotarł do papieża.
- Gotowe domy z AliExpress za 60 tys. zł? Docierają z Chin nawet w kilkanaście dni
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Ponad 130 odczynów poszczepiennych odnotowano w Małopolsce
- Ciepło, ale oszczędnie. 9 porad, jak obniżyć rachunki za ogrzewanie
- Zobaczcie, jak kiedyś wyglądały Dolne Młyny
