Kraków. Radni obawiają się o majątek, który przejmuje Kraków 5020. To spółka, która pompuje mln zł w nową miejską telewizję

- Zawsze istnieje obawa, że radni stracą kontrolę nad tym, w jaki sposób sposób odbywa się zarządzanie gminnym majątkiem, gdy trafi on do którejś z miejskich spółek. Na szczęście spółka Kraków 5020 nie będzie się go mogła wyzbyć, zatem pozostanie on de facto w rękach miasta. Czas pokaże, jak Kraków 5020 będzie nim gospodarzyć. Duża będzie tutaj rola Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Krakowa, która musi pilnować, czy zarządzanie przez spółkę np. Centrum Kongresowym odbywa się zgodnie z interesem Krakowa i jego mieszkańców - komentuje radny miejski Koalicji Obywatelskiej Dominik Jaśkowiec.

To nie pierwszy raz, gdy tego typu przekazywanie sobie majątku między miastem a spółkami budzi kontrowersje. Przypomnijmy chociażby propozycję prezydenta Jacka Majchrowskiego z końca 2020 roku, aby teren Wesołej wraz z budynkami odkupionymi od Szpitala Uniwersyteckiego oddać na własność gminnej spółce, odpowiedzialnej za zagospodarowanie poszpitalnych gruntów, czyli Agencji Rozwoju Miasta Krakowa.

Przeciwni temu byli m.in. radni Prawa i Sprawiedliwości. Wytykali wówczas, że znacznie ograniczy to społeczną kontrolę nad tym atrakcyjnym terenem w samym sercu miasta (ostatecznie do przekazania terenu Wesołej Agencji Rozwoju Miasta Krakowa doszło).

Teraz podobne wątpliwości pojawiają się wokół przekazywania majątku Krakowskiego Biura Festiwalowego (miejska instytucja kultury) gminnej spółce Kraków 5020, która powstała początkiem br. i głównie zasłynęła stworzeniem nowej miejskiej telewizji Play Kraków News. Na jej funkcjonowanie spółka wydaje miliony złotych, tymczasem materiały PKN cieszą się bardzo małą popularnością wśród mieszkańców (średnia liczba odtworzeń jednego materiału to 40, dane za Krowoderska.pl).

Jednak głównym zadaniem Krakowa 5020 nie jest prowadzenie nowej miejskiej telewizji, tylko przejęcie niektórych kompetencji Krakowskiego Biura Festiwalowego, a tym samym jego odciążenie. Spółka przejęła już m.in. od KBF zarządzanie Centrum Kongresowym ICE. Będzie go dzierżawiła od gminy na razie do 29 maja 2032 roku.

Spółka weszła też już w posiadanie majątku KBF wartego ponad 5,3 mln zł, na który składają się m.in. projektory, system kamer, aparaty oświetleniowe itp. Najpierw w formie darowizny zostały przekazane przez Krakowskie Biuro Festiwalowe gminie, a następnie miasto podpisało z Krakowem 5020 umowę odpłatnego korzystania z tego majątku przez spółkę.

Darowizna wiąże się jednak z koniecznością zapłacenia przez KBF podatku VAT. Miejscy urzędnicy piszą nawet o kwocie ponad 1,2 mln zł, choć ostatecznie ma być mniejsza. Dlaczego? Przedstawiciele magistratu tłumaczą to w taki sposób:

"KBF będzie miało prawo dokonania częściowej korekty odliczonego dotychczas podatku VAT z faktur dokumentujących zakup mienia w wysokości 1 081 761,78 zł. Różnica wynosząca 135 507,92 zł stanowi faktyczny koszt podatkowy dla KBF". W skrócie oznacza to, że Krakowskie Biuro Festiwalowe musi zapłacić podatek VAT w wysokości ponad 135 tys. złotych.

Pozostaje jeszcze kwestia przekazania spółce wartości niematerialnych, czyli np. logotypu Centrum Kongresowego, znaków towarowych itp., które, jak udało nam się dowiedzieć, zostały wycenione na ok. 4,5 mln zł. "Trwa ustalanie zasad i warunków porozumienia o współpracy pomiędzy KBF i spółką, w oparciu o które spółka będzie mogła wykorzystywać wyżej wymienione wartości niematerialne i prawne w celu realizacji zadań przejętych z KBF" - tłumaczą nam przedstawiciele Krakowa 5020.

Prezes spółki Izabela Błaszczyk odniosła się również do obaw radnych, dotyczących zarządzania przez spółkę przejmowanym od KBF majątkiem.

- Jako mienie publiczne będzie zarządzany przez spółkę z dołożeniem należytej staranności dla jego poszanowania, zabezpieczenia i zachowania w stanie niepogorszonym, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Informacje na temat zarządzania majątkiem są i będą udostępniane przez spółkę zarówno radnym, jak i innym zainteresowanym podmiotom, zgodnie z obowiązującymi spółkę przepisami prawa m.in. o dostępie do informacji publicznej - twierdzi Izabela Błaszczyk.

Wokół działalności nowej gminnej spółki narosło już jednak tak wiele kontrowersji, że medialne tłumaczenia jej przedstawicieli nie wystarczają miejskim radnym. Chcą powołać w Radzie Miasta Krakowa komisję, która miałaby się zająć skontrolowaniem Krakowa 5020.

- Nie wychodzimy z założoną tezą, że były nadużycia, tylko chcemy sami przejrzeć dokumenty i sprawdzić, czy wybrano najlepsze warianty do przeniesienia dóbr materialnych i niematerialnych z KBF do spółki oraz przeanalizować, jak wyglądają finanse Krakowa 5020 - tłumaczy radny miejski Michał Starobrat z klubu Nowoczesny Kraków, który miałby zasiąść w komisji.

- W ramach komisji chcemy przyjrzeć się m.in. wydatkom na telewizję Play Kraków News. To właśnie na jej funkcjonowanie spółka przeznacza miliony złotych publicznych pieniędzy - dodaje radny Łukasz Maślona z klubu Kraków dla Mieszkańców, pomysłodawca powołania komisji.

- Od początku podkreślałem, że powołanie Krakowa 5020 nie ma sensu. Miasto nie zyska na działalności tej spółki, wręcz odwrotnie: straci. Pieniądze, pochodzące z wynajmu Centrum Kongresowego na różnego rodzaju wydarzenia, które wpływały dotychczas do gminy, będą teraz trafiać do spółki. I zapewne zostaną przeznaczone na rozwój telewizji, którą mało kto ogląda - komentuje Łukasz Maślona. O tym czy komisja powstanie, w najbliższych tygodniach zdecyduje Rada Miasta Krakowa.