23-letni, bezrobotny i bezdzietny mężczyna działał na terenie Krakowa między marcem i majem ub.r. By zdobyć trochę gotówki postanowił okradać filie placówek pocztowych.
- Wykorzystywał nieuwagę pracowników i w dogodnym momencie zabierał pieniądze z niezabezpieczonych szuflad- mówi Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.
W ten sposób 30 marca ub.r. Maciej W. ukradł 1400 zł z poczty na ul. Starowiślnej. Cztery dni później tak samo zdobył 2000 zł z placówki pocztowej na Rynku Kleparskim. Część funduszy zainwestował w zakup atrapy broni.
Nie minęło 10 dni i dokonał rozboju na mieszkankę miasta, którą postraszył atrapą pistoletu. Opłaciło mu się, bo jego łupem padło 7900 zł. Wystraszona kobieta oddała mu sporą sumę. Tydzień potem Maciej W. kontynuował przestępczą serię i dopuścił się napadu z atrapą broni na punkt kolportera. Przerażonej pracownicy zabrał ponad 1100 zł.
Najbardziej brutalnego rozboju dokonał 5 maja ub.r. i próbował zrabować kobiecie 16 tys. zł. Postraszył ją atrapą broni, bił po głowie, ale pokrzywdzona stawiła zdecydowany opór i bandycie nie oddała gotówki.
Ostatniego przestępstwa Maciej W. dokonał dzień później i skradł 5 tys. zł z poczty przy ulicy Ściegiennego.
Dzięki dobrej pracy krakowskiej policji zatrzymano go dwa tygodnie po ostatnim skoku. Trafił do aresztu tymczasowego, w którym do tej pory przebywa.
Maciej W. przyznał się do winy i teraz dobrowolnie poddał się karze. Przestępstw dopuścił się z recydywie, był w 2013 r. karany przez sąd w Katowicach za podobne czyny dlatego uzgodniona kara jest surowa. Akta sprawy już trafiły do krakowskiego sądu.