Rumun skanował numery na paski magnetyczne na kartach i w ten sposób mógł wyciągać pieniądze. W jaki sposób je zrobił i czy działał sam, nie wiadomo. Prokuratura nadal bada tę sprawę, poszukując jego ewentualnych wspólników.
Mężczyzna działał w Krakowie, Wrocławiu i Zakopanem. Tam wypłacał lub próbował wypłacać pieniądze z bankomatów. Cztery razy mu się udało, w sześciu innych przypadkach nie - karty były odczytane jako nieważne lub zablokowane. - Oszust działał w sierpniu i wrześniu 2009 roku - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Krakowska policja zatrzymała go 23 września. Dane z monitoringu bankowego pozwoliły ustalić ilu transakcji dokonał bądź próbował dokonać. Złodziej wyraził skruchę i przyznał się do winy. - Był tymczasowo aresztowany, teraz wyszedł za poręczeniem majątkowym 5,5 tys. zł i zabezpieczeniem sumy na poczet naprawienia szkody - informuje prokurator Marcinkowska. Mężczyzna chce się dobrowolnie poddać karze (pięć lat więzienia z warunkowym zawieszeniem na osiem lat). Będzie też musiał zapłacić grzywnę w wysokości 7200 zł.