Do 3 lat więzienia grozi mężczyźnie, który usiłował zabrać kartę do głosowania podczas wyborów prezydenckich 10 maja br. W porę powstrzymali go członkowie komisji wyborczej. Marcin P. nie przyznaje się do winy. Akt oskarżenia w jego sprawie trafił do krakowskiego sądu.
Z ustaleń Prokuratury Rejonowej Krakowa – Podgórze wynika, że Marcin P. przyszedł na wybory, pobrał kartę do głosowania, sfotografował ją, a następnie chciał wynieść ją poza lokal wyborczy.
Członkowie komisji to zauważyli i zwrócili mu uwagę. Na te uwagi nie zareagował, krzyczał na członków komisji. W tej sytuacji postanowili tę kartę mu odebrać. Wówczas mężczyzna pomiął kartę do głosowania, włożył ją do ust i próbował opuścić lokal komisji. Ostatecznie wyszedł z lokalu komisji i zawiadomił policję. Karta do głosowania została zabezpieczona w jego samochodzie.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marcin P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Jeśli nie ma na kogo głosować, to powinni facetowi dziękować, że poszedł w ogóle na wybory...
No ale że To nie jest normalneby od razu ją próbować zjeść?? To nie wydaje się być normalne... A jako protest ośmoiesza samego protestującego.
f
fbbf
przykłąd "mądrości" polskiego prawa...
Jeśli nie ma na kogo głosować, to powinni facetowi dziękować, że poszedł w ogóle na wybory...
t
trob
Doksztalc sie. Prawo wyborcze to dla ciebie jakas magia. Teraz wroc do szeregu i zacznij mala edukacje. Powodzenia.
c
co to jest
ludzie to jest wolność? to nie wolno wynieść karty do głosowania, ja pobrałem kartę i nie chcę jej wrzucić do urny, i nie mogę jej sobie zabrać do domu?