XI Festiwal Pierogów. Przysmaki z serem i poziomkami nagrodzone [ZDJĘCIA]
- Przez wiele lat prowadzący imprezę konsekwentnie nazywali nas "restauracją Pigi", a nie "sklepem mięsnym" - śmieje się Nanke. - Chyba nie mieściło im się w głowach, że w szeregu z najlepszymi restauracjami może stawać zwykły mięsny - mówi. I jako sklep mięsny Pigi wygrali tegoroczną edycję.
Malutki sklepik z mięsem, wędlinami i przygotowywaną na miejscu garmażerką, czyli pierogami, naleśnikami, paprykarzem czy gołąbkami Nankowie prowadzą przy Rynku Kleparskim już od 23 lat.
- W 1989 roku wyjechaliśmy na Zachód i tam podpatrywaliśmy, jak wygląda handel. Jaka wtedy była różnica pomiędzy tym, co na Zachodzie, a tym, co u nas! Postanowiliśmy mierzyć wysoko - opowiada Andrzej Nanke .
Z kolei inspiracje kulinarne czerpali z wypraw na Wschód. Odwiedzając Kresy wracali zachwyceni prostotą, ale też smakowitością tamtejszej kuchni.
Czasy, jak wiadomo, łatwe nie były. Ale oni postawili na mięso bezpośrednio od producentów i powoli rozkręcali swój mięsny interes. Od początku chcieli przyciągać klientów świeżymi daniami inspirowanymi kuchnią polską i kresową. - Ważne, że pierogi czy naleśniki są przygotowywane w naszej kuchni. Wiemy, co w nich jest. Nie oszczędzamy na składnikach i choć nasze dania są przez to trochę droższe, to ważne, że nigdy nie było żadnych negatywnych uwag w sprawie naszych wyrobów. Taki biznes powinien opierać się na zaufaniu klientów i to ono jest naszym priorytetem - mówi Andrzej Nanke.
W Pigi kupimy pierogi sezonowe, bo, jak mówi Nanke, na Kleparz, gdzie znajdziemy to, co akurat najlepsze, jest przecież niedaleko. Teraz np. w Pigi zdobędziemy pierogi z wiśniami, borówkami i te z serem i poziomkami, które zwyciężyły na festiwalu. Kucharz w Pigi przygoto- wuje też pierogi galicyjskie z mięsem, kapustą, grzybami i boczkiem. Są też z mięsem wołowym, ruskie czy kresowe cepeliny.
Za cepeliny ziemniaczane czy kluski leniwe zapłacimy tu 22 zł za kilogram, za knedle ze śliwkami 24 zł, za pierogi z mięsem wołowym 33 zł, a z cielęcym - 45 zł. Pierogi festiwalowe z serem i poziomkami kosztują 27 zł za kilogram. Ale jak przekonują właściciele - naprawdę warto.
Sklep mięsno-wędlinarski Pigi został zwycięzcą XI Festiwalu Pierogów
Festiwal Pierogów był organizowany w Krakowie już po raz jedenasty
Kolorową, wesołą imprezę na Małym Rynku przygotowuje Krakowska Kongregacja Kupiecka oraz Urząd Miasta Krakowa. Organizatorzy chcą pokazać, że pierogi można zjeść na milion różnych sposobów i że całkowicie zasługują one na swoje miejsce w kanonie polskich dań. Na festiwalu można spróbować m.in. pierogów z bananami i rumem, z serem feta i suszonymi pomidorami, z farszem z kaczki, gęsiny, a nawet z białą kiełbasą. Degustacji pierogów (w tym roku prezentowało się 14 producentów, każdy miał swój kram) towarzyszą występy zespołów folkowych (w tym roku byli to "Krakowiacy") i kolorowy korowód z bazyliki Mariackiej. W tym roku wygrał sklep Pigi za pierogi z serem i poziomkami, a wyróżnienie publiczności dostała restauracja Polskie Smaki za pierogi z gęsiną i miętą.