To niejedyny "błąd" pana Piotra. Rubryka "nazwisko rodowe" w feralnym odpisie, jest bowiem niewypełniona. A, zdaniem urzędników, powinna. Jaki jest koniec tej historii? Narzeczeństwo ostatecznie odesłano z kwitkiem. Muszą teraz wyrabiać nowy odpis.
- Boimy się, że przepadnie nam planowana data ślubu - 4 grudnia. A my właśnie marzyliśmy pobrać się w "Barbórkę" - nie kryje żalu Piotr Skorusa. - Zdenerwowałem się i to bardzo na te biurokratyczne przepisy. Tym bardziej, że jak poprosiliśmy o uzasadnienie decyzji, usłyszeliśmy, że możemy ją uzyskać ustnie. A pisemnie? Tylko po pisemnym zapytaniu! Paranoja - rozkłada ręce.
Podkreślają, że nic nie zwiastowało problemów. Udali się z kompletem dokumentów do USC, uprzejmie porozmawiali z urzędniczką, złożyli stosowne oświadczenie, wnieśli niezbędną opłatę - 84 zł i miła atmosfera się skończyła.
Urzędniczka poinformowała, że małżeństwo nie może być zarejestrowane. - A przecież w rubryce "ojciec" jest podane nazwisko i imię. Rodowe brzmi identycznie, tylko nie zostało wpisane do rubryki - wyjaśnia pan Piotr. - Widocznie w 1968 roku takie obowiązywały zasady. Chciałem ustnie oświadczyć, jak brzmi rodowe nazwisko taty, ale na to też przepisy nie pozwalają - kręci głową niedoszły mąż.
Edmund Olczak, dyrektor USC w Krakowie, tłumaczy, że akt urodzenia musi być poprawiony i kropka. - Nic nie poradzę, musi przedstawić pełny dokument - takie są przepisy. Jeśli pan Piotr go złoży, to daję słowo honoru, że ślub odbędzie się w tym terminie, jak życzą sobie młodzi. Zależy mi na tym, by z mojego urzędu ludzie wychodzili z uśmiechem na twarzy - kwituje dyr. Olczak.
Anna Górska
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu