Krypty reformatów do generalnego remontu - przekazuje we środę (29.11) Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Zakonnicy otrzymali na ten rok dofinansowanie ze SKOZK do kosztów opracowania projektu remontu pomieszczeń podziemi przy Reformackiej, w których spoczywają słynne mumie (dofinansowanie pokrywa 80 proc. kosztów przedsięwzięcia).
"Przede wszystkim przewiduje się wykonanie izolacji w rejonie kruchty, która odetnie podziemne pomieszczenia od dalszego napływu wilgoci. Istotne jest również udrożnienie dróg cyrkulacji powietrza w celu zapewnienia właściwych warunków mikroklimatycznych" - poinformował SKOZK w mediach społecznościowych.
W najbliższych dniach dokumentacja projektowa ma trafić do urzędu konserwatorskiego.
"Jeżeli uda się na jej podstawie uzyskać pozwolenie konserwatorskie, reformaci będą mieli zielone światło, aby w najbliższych latach przeprowadzić wszystkie konieczne prace" - wyjaśnia Komitet. SKOZK podaje też inną istotną informację dotyczącą dalszej przyszłości podziemi przy ul. Reformackiej: "Ze względów sanitarnych nie przewiduje się po remoncie ponownego otwierania krypt do zwiedzania".
Przypomnijmy: w kryptach od 1672 r., przez ponad 300 lat, pochowano około tysiąca osób - zakonników i świeckich, w tym dobrodziejów klasztoru. Panujący w kryptach specyficzny mikroklimat sprawiał, że ciała ulegały naturalnej mumifikacji. Trumien jest obecnie ok. 60, a czterej zmumifikowani zakonnicy leżą bezpośrednio na piasku. Zwiedzający dawniej mogli zajrzeć do podziemi kościoła raz w roku, z okazji Wszystkich Świętych, krypty bywały też udostępniane dla grup zorganizowanych. Teraz są niedostępne.
"Na przełomie XX i XXI wieku z klasztoru Reformatów zaczęły dobiegać alarmujące sygnały o postępującej degradacji krypt i zagrożeniu dla spoczywających tam ciał zmarłych. Przyczyną było radykalne podniesienie się poziomu wilgotności podziemnych pomieszczeń od strony ulicy Reformackiej, wynikające z - jak przypuszczano - nieszczelności systemu kanalizacji klasztoru lub kanalizacji miejskiej" - przypomina SKOZK.
W kryptach pojawiła się woda, wilgotność wzrosła do ok. 90 procent, spoczywające tam zmumifikowane ludzkie szczątki zaczęła pokrywać pleśń. Zabrano się wówczas za osuszanie (bywało, że w efekcie działania osuszaczy powietrza zakonnicy wynosili z krypt kilka wiader wody dziennie) i wykonanie izolacji przeciwwilgociowej klasztoru. O mumiach zrobiło się głośno m.in. 10 lat temu, gdy jeden z zakonników zaalarmował, że dolna część habitów braci leżących na piasku jest mokra.
Dwa lata temu do krypt kościoła św. Kazimierza wkroczyli badacze i konserwatorzy, by zdiagnozować i rozwiązać w końcu problem zagrożenia wilgocią i grzybami murów podziemi, gdzie spoczywają zmumifikowane szczątki. Specjaliści komentowali wtedy, że reformaci mają swego rodzaju bombę biologiczną pod kościołem, a zagrożone są mury, słynne mumie, jak i osoby schodzące do krypt. Włączono też wówczas lampy biobójcze, które miały doprowadzić do zmniejszenia rozprzestrzeniania się bakterii i grzybów w tym wnętrzu.
Właśnie jako pokłosie przeprowadzonych w latach 2021-2022 badań mikroklimatu i zawilgocenia krypt, w tym roku został przygotowany projekt remontu pomieszczeń podziemi w budynku kościoła i dawnej infirmerii.
Oto najcenniejsze marki na świecie!
