- Zginęły dziesiątki ryb, głównie bardzo duże sandacze - informował nas początkiem września br. strażnik rzek WWF Paweł Chodkiewicz. Na miejscu pojawili się przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, którzy pobrali próbki wody do badań. Obecni byli również przedstawiciele Wód Polskich, Państwowej Straży Rybackiej oraz strażacy.
Teraz sprawą zajęła się również policja, która prowadzi postępowanie pod kątem zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach.
Gdy rozmawialiśmy z Pawłem Chodkiewiczem we wrześniu, twierdził, że w starorzeczu Wisły od kilku tygodni kwitły sinice, co mogło być spowodowane przez emisję ścieków i nawozów do wody.
Podejrzewał, że ryby padły z powodu gwałtownego spadku zawartości tlenu w starorzeczu, a przyczyną tego "był czynnik ludzki".
Więcej o tej sprawie pisaliśmy w poniższym artykule:
- Co pasażerowie komunikacji miejskiej robią źle? Przegląd najgorszych zachowań
- Fryzury dla kobiet po 40. i 50. Zobacz, jak się czesać, aby odjąć sobie lat!
- Oto najbardziej luksusowe ulice Krakowa. Tutaj mieszkania kosztują krocie!
- TOP 10 rzeczy, które musisz wiedzieć o Krakowie, przyjeżdżając tu na studia!
