https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Spóźniony plan dla Łobzowa

Piotr Ogórek
Tak wygląda dzisiaj Łobzów
Tak wygląda dzisiaj Łobzów Andrzej Banas / Polska Press
Radni debatują nad planem dla Łobzowa, który ma uporządkować przestrzeń. Tej jest coraz mniej. W ostatnich latach wyrosły tam bloki, zabierając resztki zieleni. Mieszkać w nich ma 14 tysięcy ludzi.

Plan miejscowy „Łobzów - rejon ulicy Łokietka i Wrocławskiej” rodzi się w bólach już od jesieni 2014 roku. Po latach zagęszczania okolicy blokami, dokument nie ma już za bardzo czego chronić. Teraz chodzi tylko o trochę niższą zabudowę, zachowanie skrawka zieleni na park oraz przyszłą drogę, która choć trochę odciąży komunikacyjnie ten teren. A powstają tam mieszkania dla aż 14 tysięcy ludzi. Co ciekawe, w pewnych fragmentach plan pozwoli jeszcze na poszerzenie zabudowy!

Wczoraj na sesji rady miasta projektem dokumentu zajmowali się radni. Mają go uchwalić za dwa tygodnie. Sami przyznają, że to „płacz nad rozlanym mlekiem”. I tak blisko centrum miasta tworzy się kolejna betonowa sypialnia Krakowa, podobna do tej jaką mamy już na Ruczaju. Na dodatek przez wlokące się prace nad planem urzędnicy zdążyli wydać deweloperom kolejne pozwolenia na budowy.

Krowodrza pod bloki?
Obszar pomiędzy ulicami Wrocławską, Odrowąża, Składową i torami kolejowymi przez lata można było określać mianem Eldorada dla deweloperów. Ci budowali na potęgę bloki sięgające nawet 30 metrów. Gęsta zabudowa powstała w rejonie ulicy Racławickiej, naprzeciwko siedziby urzędu marszałkowskiego i sejmiku województwa. Z drugiej strony bloki rosły w rejonie Łokietka. Zabudowa stała się tu gęsta, mieszkańcy zaglądają sobie w okna. Do tego zaczęły się problemy z ruchem, bo przybywa samochodów, a ulice Krowodrzy są wąskie.

Jedną z firm budujących bloki w Łobzowie była KCI, w której radzie nadzorczej zasiada Bogusław Kośmider (PO), przewodniczący Rady Miasta Krakowa. Ten wielokrotnie podkreślał, że nie miał wpływu na decyzje budowlane, bo w firmie zajmuje się finansami, a w radzie nie pracował nad planami miejscowymi.

„Lepszy plan, niż wuzetka”
- Spółka od ponad roku nie ma w Łobzowie żadnych terenów, ponieważ je sprzedała kilkunastu deweloperom. Wcześniej zabudowała tylko jedną czwartą czy jedną piątą obszaru poprzemysłowego. Był on groźny dla Krakowa, bo produkowano tam różne szkodliwe rzeczy. Więc nie widzę teraz żadnego problemu - mówi Bogusław Kośmider i dodaje, że miejscowy plan jest zawsze lepszy niż wuzetki. Przewodniczący nie dostrzega też żadnego konfliktu etycznego.

- Zabudowa postępowała na mocy decyzji administracyjnych. Ja w tym nie brałem udziału na żadnym etapie - kwituje Kośmider. Przekonuje, że plan miejscowy ma jeszcze co chronić.

Tyle, że nawet plan dopuszcza jeszcze większą zabudowę mieszkaniową. Fakt, że wcześniej teren miał zabudowę przemysłową - znajdowała się tam Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego i Fabryka Czekolady Wawel - nie oznacza, że trzeba budować tak ciasne osiedla. A na to pozwalali urzędnicy. Patrząc od strony ul. Wrocławskiej, widzi się mnóstwo bloków i jeden wielki plac budowy. Zieleni już prawie nie ma. Nawet plan miejscowego zagospodarowania zakłada, że jej powierzchnia zmniejszy się z 5,92 ha do 2,66 ha. Na dodatek na terenie Łobzowa wkrótce będzie mieszkało 14 tys. ludzi. Do ochrony zostaną jedynie skrawki zieleni.

- Obszar powyżej ul. Wrocławskiej zepsuli urzędnicy, którzy wyrażali zgodę na budowanie bloków 30-metrowych - mówi przewodniczący miejskiej komisji planowania przestrzennego Grzegorz Stawowy (PO). - Ale plan miejscowy jednak zabezpiecza cztery rzeczy. Obniża zabudowę do 22 metrów. Podnosi też współczynnik powierzchni czynnej biologicznie z 40 do 50 proc., a także rezerwuje układ drogowy w postaci przebicia alei Kijowskiej w kierunku Azorów przez tory kolejowe, teren pod drogę wzdłuż torów, co umożliwi dojście na przystanek kolejowy. Przewiduje również 1,5-hektarowy park u zbiegu ulic Oboźnej, Składowej i Łokietka

W rejonie przyszłego parku deweloperzy starają się o zabudowę. Plan jest więc potrzebny, aby to uniemożliwić. Tyle, że teren będzie trzeba jeszcze wykupić za ok. 7,5 mln zł.

Plan za dwa tygodnie?
Radni Platformy Obywatelskiej i klubu prezydenckiego odrzucili wczoraj wszystkie uwagi do planu dopuszczone przez prezydenta. Większość z nich składali deweloperzy. Zrobiła to też część mieszkańców, którzy chcieli jeszcze niższej zabudowy niż 22 metry czy odsunięcia planowanych budynków od ich nieruchomości oraz zachowania mniejszych skrawków zieleni. Za tego typu uwagami byli radni PiS. Gdyby jednak przeszły, to prace nad planem wydłużyłyby się o kolejne cztery miesiące, przez co w życie weszłaby zapewne niejedna wuzetka czy pozwolenie budowlane. Dlatego ostateczna wersja planu będzie głosowana za dwa tygodnie.

Radni PiS swoją niechęć wobec przyjęcia planu tłumaczyli też kwestią użytkowania wieczystego. Dotyczy ono większości gruntów w Łobzowie, na których stoją nowe bloki. Uważają oni, że może to rodzić problemy w przyszłości przy sprzedaży mieszkań. Teraz bowiem użytkowanie wieczyste obowiązuje w przypadku gruntów o przeznaczeniu przemysłowym. Ich zdaniem, powinno być zmienione na mieszkaniowe.

- Plan będzie sankcjonował złe rozwiązania i wysoką zabudową. Wuzetki i pozwolenia budowlane nie powinny być wydawane, jeśli jest użytkowanie wieczyste na terenach poprzemysłowych. W takiej sytuacji deweloper nie dysponuje pełnym prawem do gruntu, co może potem rodzić problemy właścicielom mieszkań. Poza tym plan pogorszy sytuację, bo umożliwi dalszą zabudowę wielorodzinną - uważa Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło:Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marcin s.
O co ci chodzi kobieto ? a lepiej jest przy nowym osiedlu w nowej hucie ? jak lotnisko dawne, na pewno nie , zabierz się do roboty sadź drzewa ,wymień samochód swój na hybrydę lub elektryczny , i wtedy będziesz na pewno miała lepiej !!! a jak nie to Tworki !
d
dariusz
A jak ci nie pasuje wyjedź na wieś !!
K
Krowodrzanka
Współczuję przede wszystkim ludziom bez wyobraźni, którzy kupują mieszkania w tym nowo powstałym getcie.... Czemu?
1. Okna mieszkań będą wychodziły albo na ruchliwą ulicę, albo na ruchliwe tory kolejowe, albo na okno sąsiada z bloku obok (a póki co - plac budowy).
2. 14 tys. osób = dobre kilka tys. aut. Już teraz w godzinach szczytu poranny wyjazd do pracy i popołudniowy z niej powrót to jeden wielki koszmar. A będzie jeszcze gorzej..
3. Problem z miejscami parkingowymi. Przedsiębiorcze cebulactwo nie zakupi garażu, bo po co skoro można wykupić abonamencik za 10 zł (widać już takich przy Wrocławskiej - parkujących pod blokiem, wjeżdżających tam przez przejście dla pieszych..)
4. Smród w zimie, smród w lecie, smród przez cały rok! Smog już i tak tu śmierdzi niemiłosiernie, po szczelnym zabudowaniu resztek przestrzeni, wycięciu resztek drzew, będziemy się wszyscy dusić.

Jak widać, zabudowa będzie mieć destruktywny wpływ na jakość życia w dzielnicy. Ale kogo to obchodzi? Urzędników? Deweloperskie hieny? Chyba nie... Tylko szarzy ludzie będą na tym cierpieć i przeklinać każdy kolejny dzień w hałasie i smrodzie..
K
Krowodrzanka
A jest jakaś alternatywa, żeby zapobiec nadchodzącej wielkimi krokami katastrofie komunikacyjnej??
K
Krowodrzanka
Współczuję przede wszystkim ludziom bez wyobraźni, którzy kupują mieszkania w tym nowo powstałym getcie.... Czemu?
1. Okna mieszkań będą wychodziły albo na ruchliwą ulicę, albo na ruchliwe tory kolejowe, albo na okno sąsiada z bloku obok (a póki co - plac budowy).
2. 14 tys. osób = dobre kilka tys. aut. Już teraz w godzinach szczytu poranny wyjazd do pracy i popołudniowy z niej powrót to jeden wielki koszmar. A będzie jeszcze gorzej..
3. Problem z miejscami parkingowymi. Przedsiębiorcze cebulactwo nie zakupi garażu, bo po co skoro można wykupić abonamencik za 10 zł (widać już takich przy Wrocławskiej - parkujących pod blokiem, wjeżdżających tam przez przejście dla pieszych..)
4. Smród w zimie, smród w lecie, smród przez cały rok! Smog już i tak tu śmierdzi niemiłosiernie, po szczelnym zabudowaniu resztek przestrzeni, wycięciu resztek drzew, będziemy się wszyscy dusić.

Jak widać, zabudowa będzie mieć destruktywny wpływ na jakość życia w dzielnicy. Ale kogo to obchodzi? Urzędników? Deweloperskie hieny? Chyba nie... Tylko szarzy ludzie będą na tym cierpieć i przeklinać każdy kolejny dzień w hałasie i smrodzie..
D
Darek R
Wszędzie w Krakowie buduje się na potęgę, plany powinny istnieć od dawna aby chronić charakter dzielnic i uniemożliwiać powstawanie betonowych pustyń. Deweloperzy wykorzystują braki w przepisach bo chcą zarobić jak najwięcej nie przejmując się przyszłymi mieszkańcami. Może w ramach szybkich nocnych obrad obecnego sejmu warto pochylić się na uszczelnieniu przepisów budowlanych, zamiast szukać winnych w przeciwnej opcji politycznej.
G
Gość
O jakie ładne blisko centrum, prawie w centrum.Kupujcie kupujcie. Tylko obrzeza miasta, zielen, czystsze powietrze, lasy, parki. blisko do A4 i obwodnicy, w gory i przede wszystkim taniej. A do centrum tramwaj co 10 minut.
M
Marcin s.
Prawda , już jak oddali blok Poznańska 11 i blok nr 15 a także wcześniej 10 i 7 można wyjechać do Łokietka i na przejazd kolejowy po minięciu tunelu , następnie jesteśmy już przy ul.Wybickiego.W bloku jest 185 mieszkań a w 15 158 i jak wybudują Nową 5 Dzielnicę teraz budują 4 bloki to będzie osobna ulica do Wrocławskiej !!
d
dfvs
te same ryje tylko że teraz mają rolexy na ręce a w willi w garażu lexusy i mercedesy, zamiast wołgi i syreny. Ale poziom ten sam i mentalność ta sama - "rząd się sam wyżywi". I o to chodzi. System tworzą ludzie, a nie na odwrót.
d
dvfa
bo nawet już imigranci z polskiej wsi się chyba orientują się że Kraków to maszynka do dojenia wiejskich jeleni. Ale imigranci się zawsze znajdą, jak nie na Ukrainie to w Syrii.
b
bg
bo postkomusze urzędniki rozdają pozwolenia na budowanie bloków każdemu kto ma kasę i jakąkolwiek działkę, łatwiej tu wybudować blok niż dostać się do lekarza.
K
Krakus
Mafa deweloperska z Majchrowskim na czele dewastuje Kraków. W tak małym mieście działa 174 deweloperów i każdy chce zarobić kosztem miasta i mieszkańców
-
Pojedźcie na ul. Bohomolca na granicy Pradnika Czerwonego i Mistrzejowic i zobaczcie co tam się wyprawia. Jak zniszczona będzie oś i pierzeja ulicy, jeszcze jest widok na Pogórze i Beskidy i na las młodziejowicki na północ od Krakowa, ale deweloper już sadzi klocka na tej osi obok przyszłego parku "Reduta" i osi widokowej już nie będzie, zobaczcie co wyprawia kolejny deweloper przy ul. Reduta, jak zwalił zwały ziemi nad samym potokiem "rozrywka", całe błoto może spłynąć do potoku i zatopić Prądnik Czerwony. Czy w tym nieszczęsnym Krakowie są jacyś odpowiedzialni urbaniści ?
g
gosc
Na 110% wydział architektury ( oczywiście nie wszyscy),jest skorumpowany przez deweloperów.
To jest najgorsza jednostka w mieście, zaraz za nią jest ZIKIT.
Dwie jednostki które w 90% działają na szkodę krakowian.
Banda matołow i debili
k
kim
sensowej zabudowy jest spóźniony. czasem nawet o jeden dzień urzędnicy laskawi dla developerów potrafią go wyprzedzić.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska