We wtorek tuż przed 5 rano patrol straży miejskiej przejeżdżając al. Pokoju zauważył na ulicy potrąconą sarnę. Zwierzę próbowało się podnieść, ale nogi odmawiały mu posłuszeństwa. Ponieważ w skład patrolu wchodził strażnik mający doświadczenie w pracy z dzikimi zwierzętami, to właśnie on zaopiekował się sarną. Okrył ją kocem termicznym.
WIDEO: Krótki wywiad
Jak się okazało sarna miała złamaną szczękę, uraz głowy oraz uszkodzone przednie racice. Została zabrana do lecznicy.
Dejta jakim pisior co socjalu nie biorą i nie pracują, bo oni głodni i krzyczą na elity że w biedzie zyjo. Niech się najedzo do syta.
M
Magda
Mam pytanie do Straży Miejskiej ..... Dzisiaj jechałem XX Pijarów o godzinie 10 , 13 i 15 irytując się że jest tam ruch wahadłowy ponieważ jak zwykle na odcinku od stacji benzynowej do hali sportowej stoją sobie na zakazie lawety i samochody z salonu Toyoty. Czy SM kiedykolwiek podejmowała tam interwencję , czy też może nie wypada im bo serwisują tam radiowozy ? Kawałek istniejącego chodnika jest zastawiony samochodami tak że trzeba iść ulicą . Jak długo jeszcze tak będzie - do wyprowadzki toyota czy do potrącenia kogoś ? Kto k....a zezwolił na umiejscowienie tam salonu samochodowego , niech sobie wynajmą plac pod Obi a nie robią prywatną drogę z publicznej.
...
14 stycznia, 12:22, k7y:
Nogi odmawiały mu posłuszeństwa ......? Komu , patrolowi ?
Temu źwierzęciu
G
Gość
Czy autor tego artykułu będzie miał odwagę poinformować czytelników co się dalej z sarenką stało.
Pytam bo zdecydowana większość takich zwierząt po uporczyej terapii kończy w bakutilu.
G
Gość
14 stycznia, 12:22, k7y:
Nogi odmawiały mu posłuszeństwa ......? Komu , patrolowi ?
Zdaje się, że zwierzęciu.
k
k7y
Nogi odmawiały mu posłuszeństwa ......? Komu , patrolowi ?
G
Gosc
Biedna sarenka, niech się pozbiera. A kierowcy nie pędzcie tak.