"Mogą mnie wysłać do kopalni"
Zawieszony ksiądz po wyjściu z sali sądowej przekonywał, że nie zgadza się w wyrokiem sądu.
- Invitro to ingerencja w boski proces twórczy. Nie można tego robić. Na tym procesie jestem przedstawicielem pana Boga. Bóg mówi jasno, ze ta droga spowoduje realne zniszczenie społeczeństwa. Mogą mnie do kopalni wysłać, zwyzywać, ale płacić 20 tys. na rzecz fundacji jest wbrew mojemu sumieniu. Znam przyczynę zła, więc to wygląda to tak, jakby ktoś kazał mi płacić na obóz Auschwitz Birkenau. Wybieram śmierć - mówi duchowny po rozprawie. 2
Sąd zaplanował ogłoszenie wyroku na 18 marca.
W kwietniu 2022 roku przed Sądem Rejonowym w Suchej Beskidzkiej ruszył proces suspendowanego księdza Piotra Natanka. Prywatny akt oskarżenia z artykułu 212 Kodeksu Karnego (zniesławienie) złożyli rodzice trojga dzieci, które przyszły na świat dzięki metodzie in vitro. Chodzi o słowa duchownego wygłoszone w kazaniu, w których porównał dzieci poczęte metodą in vitro do zwierząt.
10 miesięcy ograniczenia wolności
W październiku 2023 roku zapadł w tej sprawie nieprawomocny wyrok. Ks. Natanek został skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności i konieczność wykonywania prac społecznych, wpłatę 20 tys. zł nawiązki na rzecz organizacji wspierającej leczenie niepłodności i konieczność zwrotu kosztów procesowych w wysokości przeszło 3,9 tys. zł.
Sąd pierwszej instancji uznał winę Natanka, czyli że jego słowa obrażają rodziny, które zastosowały tę metodę.
Natanek w sądzie sam się pogrążył? Miał przekonywać, że dzieci z in vitro nie mają duszy
Sztuczna inteligencja - czy świat stanie się lepszy?
