FLESZ - Morsowanie dla każdego?

Na szpitalnej mapie naszego regionu, a nawet całego kraju, Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Prokocimiu jest jednym z najważniejszych i najbardziej prestiżowych adresów. Mimo to w placówce od pewnego czasu pogłębia się kryzys. W ciągu ostatnich tygodni wypowiedzenia z pracy w tym miejscu złożyło 73 lekarzy. To między innymi anestezjolodzy, ale też pracownicy oddziału gastroenterologii czy dermatologii.
Lekarze z Prokocimia żądają wyższych (nawet trzykrotnie) wynagrodzeń. Ale do tego trzeba by było zmian zasad finansowania szpitali specjalistycznych. Batalia o to toczy się z Ministerstwem Zdrowia od kilku lat i dotyczy nie tylko szpitala w Prokocimiu, choć to tu lekarze zdecydowali się na najbardziej drastyczne kroki.
W obliczu pogłębiającego się kryzysu na początku października z funkcji dyrektora placówki zrezygnował prof. Krzysztof Fyderyk, który tę funkcję piastował od września 2017 roku.
W poniedziałek, 22 listopada obowiązki dyrektora prokocimskiej lecznicy objął dr hab. Wojciech Cyrul.
- Sytuacja szpitala jest bardzo trudna. Podjąłem się tego zadania, bo wierzę, że wspólnie uda nam się przezwyciężyć ten potężny kryzys - mówi nowy dyrektor.
Jak zaznacza, swoje urzędowanie zacznie od przeprowadzenia audytu, który pozwoli się zorientować, jaka jest naprawdę sytuacja kadrowa, finansowa, ekonomiczna oraz infrastrukturalna szpitala. - To pierwszy mój cel na najbliższe trzy, cztery tygodnie - dodaje.
Nowy szef lecznicy będzie musiał również zmierzyć się z trudnym zadaniem dopięcia budżetu jednostki. Ośrodek, który odpowiada za leczenie małych chorych z całej południowej Polski, wykonuje najtrudniejsze i słabo opłacane zabiegi, cały czas generuje straty. Z roku na rok są one wprawdzie coraz mniejsze, ale mimo to zadłużenie placówki przekroczyło już 40 mln zł.
Jak zapowiada prof. Cyrul w szpitalu w najbliższym czasie zmieni się dużo m.in system pracy czy kwestie personalne. - Przed nami czas trudnych i niepopularnych decyzji. Będziemy starali się wyjść naprzeciw oczekiwaniom lekarzy - dodaje.
Wśród rozważanych przez nową dyrekcję zmian jest także wprowadzenie lojalnościowego systemu wynagrodzeń, które byłoby powiązane z jakości i efektywnością pracy.