Pierwsze pochówki na tym cmentarzu - odkrytym przy okazji przebudowy ulicy Królowej Jadwigi - znajdowano 1,6 m poniżej współczesnego poziomu terenu. Natomiast ostanie szkielety wyłaniały się na głębokości 2,2 m poniżej terenu.
- To może świadczyć o tym, że cmentarzyk nie funkcjonował rok czy dwa, tylko kilka dziesięcioleci - wskazuje Bożena Marczyk-Chojnacka, kierownik badań archeologicznych.
Archeolog, która już wcześniej miała możliwość eksplorowania i badania innych cmentarzy, przyznaje, że ten ostatnio odkryty stanowi dla niej zaskoczenie: ze względu na panujący tam chaos.
- Sposób układania zmarłych jest bardzo chaotyczny. Nie została zachowana żadna ciągłość. Tutaj praktycznie każdy zmarły jest pochowany inaczej: jeden ułożony na osi północ-południe, inny wschód-zachód, potem ktoś na ukos. Mamy też taki jeden grób - uważam, że mogła to być zbiorowa mogiła - gdzie zmarli są jeden obok drugiego wzdłuż ułożeni - relacjonuje Bożena Marczyk-Chojnacka.
Badaczka jest zdania, że znalezionego cmentarza nie należy datować na okres wcześniejszy niż powstanie drogi - a obecna ulica Królowej Jadwigi powstała w wieku XVIII.
- Myślę, że zaczęto tu chować zmarłych, gdy już była droga. Trzeba mieć jakieś drogi, żeby dojechać ze zmarłym. Uważam, że ten cmentarz powstał w XIX wieku. Nie mamy niestety żadnych znalezisk, artefaktów, które mogłyby to potwierdzić, żadnych datowników, bo w wypełniskach jam grobowych nie było nic - dodaje archeolog.
Na całym cmentarzyku znaleziono pozostałości tylko po jednej trumnie - jej zarysy, ślady po deskach, z których była zbita, a także kilka gwoździ i dwa bardzo skorodowane okucia. Badacze datują te znaleziska na XIX wiek. Pozostali zmarli na tym cmentarzu zostali najprawdopodobniej pochowani zawinięci w jakiś materiał, złożeni bezpośrednio do wykopanej jamy grobowej, po czym zasypani.
- Nie ma osobistych rzeczy, monet, medalików, guzików od odzieży - nawet jednego guziczka, co jest bardzo dziwne. Całe wypełniska jam grobowych były przeszukiwane z wykrywaczem metali, nic nie znaleziono. Ci ludzie musieli być chowani może w jakichś lnianych koszulach i owinięci tkaniną, ale to wszystko się rozłożyło - mówi Bożena Marczyk-Chojnacka.
Na cmentarzu pochowane były zarówno młodsze dzieci, nastolatki, jak i osoby dorosłe. Więcej o nich będzie wiadomo po analizie antropologicznej, której zakończenie jest spodziewane w tym tygodniu. Archeolodzy liczą, że antropolog wyczyta z materiału kostnego wiele ciekawych informacji, w tym o przebytych chorobach.
Adam Sasinowski, historyk i archiwista, w odpowiedzi na informacje o odkryciu na Woli Justowskiej, podpowiedział, że cmentarz widnieje na mapie wojskowej Galicji i Bukowiny z lat 1861-64. "W miejscu obecnego odkrycia zaznaczony jest cmentarz choleryczny - charakterystyczny czarny krzyż, w ten sposób ówcześnie je oznaczano na mapach" - napisał w mailu do naszej redakcji Adam Sasinowski. Informacje te przekazaliśmy badaczom.
- Mapa jest świetna, rzeczywiście cmentarz jest oznaczony w tym miejscu – mówi Bożena Marczyk-Chojnacka. Dodaje jednocześnie: - Nie wykluczam, że spoczywają tam ofiary epidemii. Ale ten cmentarz - patrząc na rozmieszczenie pochówków i miąższość warstwy cmentarnej, groby jedne na drugich - na pewno nie funkcjonował tylko rok, dwa czy pięć jak cmentarze choleryczne, na których są pochowani zmarli z jednej epidemii. Wtedy mielibyśmy zmarłych na jednym poziomie i raczej w jednym rzędzie albo w zbiorowych mogiłach. Tutaj zapewne chowano przez dziesiątki lat osoby, które z różnych względów nie były chowane na cmentarzach regularnych (np. nieochrzczeni). A być może potem wykorzystano to miejsce, gdy trzeba było pochować ofiary epidemii, kilka, może kilkanaście. Łącznie mamy wyeksplorowane 33 pochówki, może część z tych zmarłych to ofiary cholery, to jest niewykluczone.
Badacze będą jeszcze prowadzić kwerendę, szukać dalszych informacji o odkrytym cmentarzu w źródłach historycznych. Planowany jest powtórny pochówek kości zmarłych po zakończonych badaniach antropologicznych - na jednym z cmentarzy komunalnych w Krakowie.
Na terenie, gdzie podczas prac związanych z przebudową ulicy Królowej Jadwigi natknięto się na pochówki, a następnie archeolodzy prowadzili badania ratownicze i dokumentowali poszczególne groby, teraz znów toczą się prace remontowe.
Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

- Te osoby nie dostaną ślubu kościelnego
- Tak wyglądał Kraków 1000 lat temu! Oto rekonstrukcja
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Horoskop miesięczny na grudzień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Otwarto nowy prywatny akademik w Krakowie. Prawdziwy wypas dla studentów z kasą
- Budowa S7 na północy Małopolski. "Ekspresówka" widziana z góry robi wrażenie