https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: teatralne zaręczyny po spektaklu

Maria Mazurek
Łukasz opowiada, że Karolina obudziła ukrytego w nim artystę
Łukasz opowiada, że Karolina obudziła ukrytego w nim artystę Jakub Popiel
To nie był zwykły koniec przedstawienia. Tuż po spektaklu w Teatrze Ludowym jeden z aktorów przeprowadził ni stąd ni zowąd losowanie "szczęśliwego numerka". Wyróżniony bilet należał do 28-letniej Karoliny. Ta wyszła na scenę, ale zamiast nagrody spotkała na niej swojego chłopaka. Widownia skandowała. Taki pomysł na zaręczyny miał 26-letni Łukasz Walas.

Pewnie w tym miejscu część Czytelników popuka się po głowie. Że głupie, śmieszne i banalne. Być może. Ale we wspomnieniach świeżo zaręczonej pary ten wieczór będzie najwspanialszym w ich życiu. Łukasz jest łodzianinem. Z "krakowską pięknością" - jak nazywa swoją narzeczoną - spotyka się od niecałego roku. Niedługo, ale wystarczyło, żeby zyskał pewność, że to właśnie ta jedyna.

Czytaj także: Już nie musisz jechać do Tate Gallery, żeby zobaczyć Williama Turnera

Właśnie przeprowadza się dla niej do Krakowa.- Uwielbiam niespodzianki - entuzjastycznie opowiada młody mężczyzna. - Takie spektakularne zaręczyny wymyśliłem już dawno. Czekałem tylko na kobietę, z którą będę chciał spędzić swoje całe życie - podkreśla Łukasz.

No i się doczekał. Pozostało zorganizować całe przedsięwzięcie - "przekabacić" pracowników teatru, ściągnąć na spektakl najbliższych Karoliny. Udało się. Narzeczona powiedziała 'tak'. - Ogromna radość i ogromne zaskoczenie - tak wspomina ten wieczór. I jeszcze jedno. Okazało się, że wkrótce na świecie pojawi się ich pierwsze dziecko. Powodów do radości mają więc sporo.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
ŁUKASZ W.
DZIĘKUĘPANIOM ZA SZCZERE I MIŁE WPISY. KAŻDA FORMA JEST DOBRA I TA POCICHU I TA NA POKAZ. MI NIE ZALEŻAŁO ŻEBY SIĘ TYM CHWALIĆ TYLKO POKAZAĆ MOJEJ KAROLI JAK BARDZO JĄ KOCHAM TO BYŁ SPONATAN. SZANOWNYM PANIOM KRAKOWIANCE I LUCY ŻYCZYMY DUŻO MIŁOŚCI I ZDROWIA W SZCZEGÓLNOŚCI DLA PANI CÓRECZKI, PANI KR. POZDRAWIAMY :)
K
Krakowianka
Mój mąż oświadczył mi się na plaży, na granicy. Tam, gdzie zaczyna się Polska, zaczęła się nasza historia. Dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem oczekującym przyjścia na świat naszej maleńkiej i kochanej córeczki :)
Gratuluję Wam kochani i dużo szczęścia Wam życzę :)
l
lucy
Zazdroszczę inwencji i romantyzmu u narzeczonego, pani Karolino:) Zyczę Wam wszystkiego dobrego!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska