Kraków. To historyczny moment. Zniknęła "bariera" dzieląca dwie dzielnice

Pierwsza część nasypu - na odcinku od ul. Kopernika do ul. Miodowej - rozebrana została już w ubiegłym roku. W jego miejsce powstały pierwsze estakady, po których od wakacji, jednym torem, kursują już pociągi (m.in. wzdłuż ulicy Blich). Wtedy też kolejarze rozpoczęli rozbiórkę kolejnej części nasypu. Ta „bariera”, dzielące dwie dzielnicę właśnie zniknęła w całości.

- Od razu ruszyły prace przy budowie podpór, które będą utrzymywać kolejne tory. Każda podpora będzie się składać z trzech połączonych filarów - informuje Piotr Hamarnik z biura prasowego spółki PKP PLK.

Rozbiórka nasypu i budowa estakad w centrum Krakowa to jeden z głównych elementów gigantycznej inwestycji prowadzonych przez kolejarzy w stolicy Małopolski. Po jej zakończeniu na całym odcinku od stacji Kraków Płaszów do stacji Kraków Główny pociągi będą mogły poruszać się łącznie po czterech torach (natomiast między Płaszowem a Bieżanowem po trzech). Dwa z nich dedykowane zostaną pociągom dalekobieżnym, a dwoma pozostałymi kursować będą pociągi aglomeracyjne.

- Rozdzielenie ruchu pociągów dalekobieżnych od regionalnych usprawni i przyspieszy przejazd przez Kraków - podkreślają kolejarze.

Problem jednak w tym, że cała inwestycja zakończy się zdecydowanie później, niż pierwotnie zapowiadali w PKP.
Zgodnie z pierwotnym harmonogramem wszystkie prace budowlane miały zostać ukończone w 2020 roku. Ten jednak jest już nieaktualny.

- Zgodnie z aktualnym harmonogramem realizacji inwestycji estakady powinny zostać wybudowane do końca przyszłego roku. Wtedy też PLK planują uruchomić kursowanie pociągów po dwóch torach w centrum miasta. Wszystko jednak zależy od postępów prac na innych odcinkach realizowanej inwestycji - podkreśla Piotr Hamarnik.

Po wszystkich planowanych czterech torach między Płaszowem a Krakowem Głównym pociągi prawdopodobnie pojadą najwcześniej pod koniec 2021 roku. Choć i to nie jest jeszcze pewne.

Duże problemy pojawiły się bowiem m.in. z zabytkowym wiaduktem PKP nad ul. Grzegórzecką, który musi zostać poszerzony, właśnie po to, by zmieściły się na nim cztery tory. Kilka tygodni temu kolejarze nagle poinformowali, że znajduje się on w złym stanie technicznym (chodzi m.in. o stan fundamentów oryginalnej konstrukcji) i wymaga dodatkowych prac. Rozważali nawet, że wiadukt może zostać rozebrany i zbudowany na nowo. Na to było jednak zgody ze strony władz konserwatorskie.

- Wciąż trwają rozmowy ze służbami konserwatorskimi na temat zakresu i sposobu realizacji dodatkowych prac na zabytkowym wiadukcie kolejowym nad ul. Grzegórzecką. Wspólne rozwiązanie jest opracowywane. Gdy zostanie uzgodnione będziemy mogli określić w jaki sposób te dodatkowe prace wpłyną na harmonogram realizacji inwestycji w tym miejscu - zaznacza Piotr Hamarnik.

W drugiej połowie listopada mają odbyć natomiast testy obciążeniowe nowego mostu kolejowego nad Wisłą (powstaje między mostem Powstańców Śląskich a mostem Kotlarskim). Pierwsze pociągi mają przejechać po nim jednak dopiero na początku przyszłego roku.

Przejdź do galerii zdjęć i zobacz, jak postępują prace przy gigantycznej inwestycji w centrum Krakowa