https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ulice coraz bardziej brudne, a MPO ich nie sprząta, bo jest zimno

Piotr Ogórek
Aleja Pokoju. Na ulicy leżą zwały brudu, którego nikt nie sprząta
Aleja Pokoju. Na ulicy leżą zwały brudu, którego nikt nie sprząta Fot. Czytelnik
Mieszkańcy zwracają uwagę na coraz większy brud na krakowskich ulicach. MPO odpowiada, że nie może sprzątać, bo są przymrozki i nie ma odpowiednie technologii do sprzątania w takiej temperaturze.

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania chwali się, że regularnie sprząta miasto, czym przyczynia się też do walki ze smogiem, bo zmywa brud i pyły zalegające na ulicach. Ale gdy przychodzi ochłodzenie, to robi się problem. Brud leży na ulicach i nic nie da się z nim zrobić. Bo sprzęt na to nie pozwala. Mieszkańcy są oburzeni, a urzędnicy rozkładają bezradnie ręce.

Choć mamy połowę grudnia, to zimy jak na razie nie zaznaliśmy. Śnieg pojawił się tylko chwilowo, a w ostatnich dniach było całkiem ciepło. Okazuje się, że w zimowym okresie miasto jest rzadziej sprzątane.

- Miasto tonie w brudzie, łopatą można zbierać. W MPO tłumaczą, że firma jest tak nowoczesna, że ten superkosmiczny sprzęt nie może sprzątać w pierwsze przymrozki. A panów z miotłą i łopatą nowoczesna firma przecież nie wypuści na ulice - irytuje się pani Marta Porażka. I pokazuje zdjęcie z zabrudzonej alei Pokoju, gdzie wzdłuż ulicy leżą zwały brudu. Mieszkańcy informują także, że brud zalega na ulicach Opolskiej, Montelupich, Pawiej, Prądnickiej czy Lubicz. Inni zwracają uwagę, że to przecież także źródło smogu, czyli tzw. emisja wtórna.

Ale okazuje się, że MPO rzeczywiście nie może sprzątać, gdy mamy mróz. - Pani została prawidłowo poinformowana, że w przypadku temperatury zbliżonej do zera w ciągu dnia i poniżej zera w nocy, zmywanie i oczyszczanie ulic nie wchodzi w grę. Gdy temperatury są dodatnie (tak jak było przez kilka ostatnich dni) w mieście pracują wyłącznie zamiatarki (również na ulicy, która jest na przesłanych zdjęciach) - tłumaczy Piotr Odorczuk, rzecznik MPO. Innymi słowy, w XXI wieku nie ma sprzętu do sprzątania ulic przy ujemnej temperaturze. Poza tradycyjną łopatą.

- Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę ze względu na koszty pracy ludzi i wydajność. Stosujemy takie rozwiązanie w skrajnych przypadkach, ale nie da się tym objąć całego miasta i wszystkich ulic - dodaje Piotr Odorczuk.

Jak podkreśla, nie istnieje jeszcze dostępna technologia, która umożliwiałaby skuteczne oczyszczanie ulic zimą. - W innych krajach i miastach w naszej strefie klimatycznej, wygląda to podobnie. Kilka firm bada ten kierunek i prowadzi testy - pilnie je śledzimy czekając na produkt, który będzie można sprawdzić w Krakowie - zaznacza rzecznik MPO.

Mieszkańcy zwracają uwagę na jeszcze jeden problem związany z utrzymaniem czystości w mieście. Chodzi o gumy do życia, które ludzie wypluwają i te leżą potem na chodnikach. Problem dotyczy głównie centrum miasta.

- Tu problemem zdaje się być raczej ich niewłaściwe wyrzucanie niż sprzątanie. Ale mamy urządzenie, które usuwa przyklejone gumy, sprawdzają się także stosowane od lat skrobaczki. Inne i bardziej skuteczne rozwiązania po prostu nie istnieją - uważa Piotr Odorczuk.

Aktualnie do utrzymania czystości w mieście MPO dysponuje 187 różnymi pojazdami, w tym 81 specjalistycznymi, które oczyszczają ulice i chodniki mechanicznie (zamiatarki i polewaczki).

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 33

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
człek
To nie pomyłka, taki chciałem nadać tytuł. A co oznacza? Nie pozwalajmy na nadmierne zanieczyszczanie ulic. Jak obserwuję ciężarówki jeżdżące po Krakowie, a szczególnie te obsługujące budowlańców to widać, co jest przyczyną brudu. Pojazdy te były czyste chyba tylko po zjechaniu z linii produkcyjnej. A wystarczyłoby pilnować, aby z placów budowy wyjeżdżały pojazdy oczyszczone tak, aby nie wywoziły na kołach błota i owo błoto z nich nie odpadało na jezdnie. To nie utopia, aczkolwiek zwiększa koszty form budowlanych niemniej obciążenie takich budów kosztami sprzątania szybko by ich nauczyło porządku. I placyk z myjką ciśnieniową byłby standardem. A kierowcy wiedzący o kosztach też by z niej korzystali. A miasto byłoby bardziej czyste. Ale trzeba egzekwować istniejące przecież prawo. Pojazd wyjeżdżający z budowy nie musi być kupą błota.
A
Agata
Moje marzenie, moja nadzieja na lepszy Kraków. Ile można siedzieć na jednym stanowisku? Kolesie i przysługi dla kolesi. Tak wygląda obecna polityka prezydenta z takim stażem.
Potrzebna nowa osoba, bez kolesi, z nowymi pomysłami. Nie należy się bać zmiany w Krakowie, ona jest koniecznie potrzebna. Inaczej się udusimy od fajki Pana JM. I Bardzo duża zmiana w składzie RM w raz z Przewodniczącym. Radni nie powinny prowadzić własnych działalności gospodarczych, bo robią miasta na swój wzór.
W normalnym kraju jest duża rotacja na każdym stanowisku publicznym. Wówczas likwidują się rządzenie z przysługą.
d
dr
j.w.
j
jt
Kiedy urzędnicy zlecali w przetargach sprzątanie to kryterium było najniższa cena .

Najniższa cena ,ale najwyższe wymagania.

Urzędnicy chcieli ,żeby za grosze ,które płacili firma sprzątająca miasto na 3 letni kontrakt zakupiła sprzęt za setki milionów ,żeby ładnie wyglądał sprzęt sprzątający miasto bo nie podobało sie ,że po Rynku jeżdżą traktory i chodzą baby z miotłami . Jaka cena takie usługi . Któż na takich warunkach zainwestuje miliony w nowoczesny i drogi sprzęt za dziesiatki milionów nie mając pewności czy za trzy lata dostanie kolejny kontrakt bo jak nie to zbankrutuje.

Tymczasem urzędnicy wpadli na inny pomysł .Podatnik sfinansuje . Tak pomyśleli i zrobili .
Wyrzucili prywatne firmy z kontraktów i całe miasto oddali do sprzątania na wieki wieków miejskiej spółce MPO .
Teraz już kryterium nie jest najniższa cena bo płaci podatnik na nowy sprzęt dla spółki ,która spokojnie może brać kredyty na wieczność mając zapewniony kontrakt z miastem na wieki wieków amen .

Teraz po Rynku jeżdżą pojazdy za setki milionów złotych ,które jak się okazało sa do prac letnich .

Na końcu wyszło ,że jak baba z miotłą nie wyjdzie ,sola i pisakiem nie posypie to miliony na sprzęt nie pomogą .

Jaki gospodarz takie efekty , nie wystarczy się wystroić w kosztownż biżuterię bo od tego rozumu nie przybędzie.
A
Adek
I po klopocie. Ktoś za.ten burdel odpowiada chyba?
r
rtw
Bezkarna urzędnicza sitwa.
Musieli tamci nie dawać w łapę to ich wysiudali.
Dziennikarzom porozdawali wjazdówki to siedzą cicho .Musiał którys dostac mandat lub odmówili zjazdówki to zaraz jest artykuł
ale beda nowe wjazdówki na nowy rok i znów będzie dobrze.
j
jt
Przypominam sobie jak do 2010r strefe płatnego parkowania sprzątała firmą ,która tą strefę obsługiwała.

Wówczas na tej firmie dziennikarze nie zostawiali suchej nitki .
Codziennie były artykuły ,a tu pet a tu papierek a tu śnieg.
Kilku dziennikarzy z faktu ,kładło się nawet w zaspy śniegu spryzmowane z chodnika na ul.Wielopole pozując do zdjęć . Nie docierało do nich ,że nigdzie na świecie nikt nie jest w stanie usuwać śnieg od razu jak spadnie i to do gołej ziemi . Ewidentnie chodziło o nagonkę na ta firmę bo dziennikarze dostali byc może kilka mandatów ,które nie zostały przez ta firmę anulowane.
No i najważniejszy zarzut ,że biorą pieniądze za sprzątanie a przecież takie kokosy ,zdaniem dziennikarzy firma miała z opłat za parkowanie
W końcu nagonka zrobiła swoje i radni wraz z urzędnikami doszli do wniosku ,że przejmą obsługę strefy bo zrobią to ......taniej i lepiej .

Tymczasem wkrótce okazało się ,że to nie urząd obsłuży strefę taniej i lepiej bo radni doszli do wniosku ,że lepiej to zrobi .................spółka .A przecież dopiero co przekonywali ,że to nie spółka lecz urząd lepiej i taniej obsłuży strefę .
Niezłe jaja .
Teraz policzmy .
Wówczas prywatna spółka obsługiwała strefę i sprzątała za niewielki procent wpływów z opłat.
Tymczasem obecnie strefę obsługuje miejska spółka ,która podzleca innym firmom czynności i nie sprząta !
Kiedyś publikowano dane ,że koszty obsługi strefy są bliskie 70% !!!!!!!!!!
I to bez sprzątania ,które przejęło w całości MPO spółka miejska .

No i co ? Gdzie jest racja ? czyje interesy popiera publiczna władza samorządowa ?
jaka to gospodarność ?
B
Bolo
Nieskkutecznosc urzędników prezydenta i kierowników miejskich spółek jest porażająca
E
Ekolog
Czekam na wybory i nowego prezydenta
E
Echh
No jak w pigułce widać jak panu prezydentowi Jackowi i jego ludziom udaje się świetnie tym miastem zarządzać. Zieleń nikogo nie obchodzi, smog nas struje, korki jak nie wiem, i jeszcze brudno. Wspaniale, nic tylko głosować na kolejną kadencję.
N
NX
To dlaczego w Rzeszowie jest czysciutko a solą też sypia. Miotlą i lopatą się nie da bo to zapomniana skuteczna technologia
P
PERSIAN
A TEN BRUD SIĘ ' ZROBIŁ' TUŻ PRZED NADEJŚCIEM ZIMNA?. A ILE TON BRUDU WYWIEZIONO PODCZAS 'GENIALNEJ' AKCJI NA ULICY LEA ? /W LECIE/. Jest bardzo brudno i wiele placów budów problem powiększa a odpowiedzialne służby?......Szkoda słów. Miasto musi ten problem rozwiązać, oczywście z fachowcami z MPO.
f
fg
A dlaczego miejskie służby pozwalają firmom na wwożenie błota na jezdnie? Zapraszamy do Bronowic w okolice budowanej linii kolejowej. Balicka i inne ulice momentami są tak zabrudzone (i to zaschniętym błotem) że aż czuć, jak koła podskakują na tym. Auto świeżo po wyjeździe z myjni po przejechaniu kilometra jest już zabłocone. A straż miejska i ZIKiT przymykają na to oko, mimo wielokrotnych zgłoszeń. Wykonawca udaje, że coś robi bo wypuści traktorek z zamontowaną szczotką po fakcie, gdy błoto jest już rozwiezione i tylko je rozmiata na wszystkie strony zamiast wyczyścić jezdnię. SKANDAL.
q
qwerty
skoro jest 81 zamiatarek, czyli jest 81 kierowców, czyli wystarczająco dużo ludzi by sprzątać łopatą. Skoro nie jeżdżą bo zimno to co robią ci pracownicy?
R
R
Cieplej nie będzie więc proponuję do garaży cały sprzęt schować i wyjechać na wiosnę. Wszystkim pracownikom dać bezpłatne urlopy półroczne. Pensja się nie należy za przekładanie papirów na biurkach.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska