Przypomnijmy. Laboratorium Cogito trafiło na Wolę Justowską trzy lata temu. Ówczesny wojewoda, Stanisław Kracik, zdecydował się wynająć mu ośrodek o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych wraz z przylegającymi do niego dwuhektarowymi lasami za preferencyjny czynsz - tysiąc złotych miesięcznie. Umowa została wprawdzie podpisana na trzy lata, ale Kracik wyraźnie sugerował, że nikt po tym terminie ich stąd nie wyrzuci.
Laboratorium Cogito zainwestowało więc milion złotych w remont ośrodka. Powstał tu pensjonat i centrum konferencyjne, w którym pracowały 23 osoby z chorobami psychicznymi, m.in. schizofrenią. Organizowali wesela i konferencje, sprzątali i prowadzili pensjonat. Zarabiali na siebie. Zielony Dół przez te trzy lata był stawiany za wzór w dziedzinie terapii dla osób chorych psychicznie.
Nieoczekiwanie w maju obecny wojewoda, Jerzy Miller, nie przedłużył z Laboratorium Cogito umowy na najem budynku. Nie spodobało się to wielu mieszkańców Krakowa i działaczom społecznym. - Wojewoda wyrzuca niepełnosprawnych i zabiera im pracę - argumentowali. A Jan Brodowski, rzecznik wojewody, konsekwentnie odpowiadał: - Nikogo nie wyrzucamy, tylko nie przedłużamy umowy. Laboratorium Cogito może złożyć wniosek konkursowy.
Laboratorium jednak tego nie zrobiło. Jak tłumaczy jego założyciel, psychiatra prof. Andrzej Cechnicki, było zbyt dużo przeszkód formalnych. Poza tym w dobre intencje wojewody wcale nie wierzą.
W czwartek Urząd Wojewódzki ogłosił, że konkurs wygrał Unicorn. - To stowarzyszenie nie tylko prowadzi bardzo szeroko zakrojone działania, ale jest także otwarte na współpracę z innymi podmiotami - tłumaczy przewodnicząca komisji konkursowej Elżbieta Lęcznarowicz.- Oznacza to, że osoby z problemami psychicznymi, do tej pory zatrudnione w Zielonym Dole, mogą tę pracę kontynuować, w tej samej formie, jeżeli dotychczasowy najemca podejmie współpracę - mówi Lęcznarowicz.
Tyle że w to, że podopieczni Laboratorium Cogito będą mogli zostać w Zielonym Dole, prof. Cechnicki nie wierzy. - Unicorn to nasi starzy znajomi, przez ostatnie tygodnie wiele rozmawialiśmy, ale nigdy nie padła z ich strony deklaracja, że zatrudnią naszych podopiecznych. Mało tego, jeszcze kilka dni temu mówili, że deklarację konkursową złożyli tylko z ciekawości, a swojej wygranej absolutnie nie biorą pod uwagę. I teraz proszę, wygrywają konkurs i natychmiast dzwonią do nas, żeby się spotkać - opowiada psychiatra.
I dodaje: - Trudno uwierzyć w ich dobre intencje, ale nawet jeśli takie są, to watpię, że uda im się poprowadzić Zielony Dół. Oni nie mają doświadczenia z prowadzeniem firmy społecznej, to małe stowarzyszenie, zatrudniające kilka osób, zajmujace się czymś zupełnie innym. Oni mogliby naszych podopiecznych co najwyżej przytulić, a nie dać im pracę! - dodaje prof. Cechnicki.
Unicorn na razie, do czasu podpisania umowy, nie chce komentować sprawy. - Możemy tylko potwierdzić gotowość do współpracy z Laboratorium. Mamy nadzieję, że do niej dojdzie, bo wojewodzie bardzo na tym zależy - ucina Maria Wojtacha z Unicornu.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+