Pytanie tylko, jak na tych inwestycjach skorzystają pasażerowie? Szczególnie, że miastu brakuje 30 mln zł na komunikację. Musi przez to podwyższać ceny biletów i skracać trasy.
Tymczasem na przystankach pojawi się 200 nowych elektronicznych tablic. Koszt jednej to ok. 120 tys. zł. - Tyle tablic to fanaberia, przecież na przystankach są papierowe rozkłady - mówi Danuta Wilk, pasażerka. - Wolałabym, aby za takie pieniądze wstrzymano wzrost cen biletów - dodaje.
W mieście zainstalowane będą też 23 kamery, które miałyby fotografować auta wjeżdżające bezprawnie na wydzielone pasy dla autobusów. - Kamery nie byłyby potrzebne, gdyby policja pilnowała porządku - mówi Michał Lach, kierowca.
Czytaj także:**Kraków otrzyma z Unii miliony na transport publiczny**
Urzędnicy planują także uruchomienie trzeciej nitki Krakowskiego Szybkiego Tramwaju, tym razem do Bronowic. Problem jednak w tym, że działające już linie do Kurdwanowa i Płaszowa jeżdżą ze średnią prędkością 20km/godz. i zatrzymują na każdej większej krzyżówce.Trudno więc nazwać je szybkimi...
Przetargi na realizację inwestycji zaczną się przed wakacjami. - To realizacja polityki transportowej miasta. Pieniądze na te inwestycje były zarezerwowane uchwałą radnych jeszcze w ubiegłym roku - informuje Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
System sterowania na linii do Płaszowa ma działać od kwietnia 2012 r, a na trasie do Bronowic pod koniec 2012. Ciężko w to jednak uwierzyć. Od 2008 roku, mimo wydanych ok. 40 milionów złotych, system na linii do Kurdwanowa nie potrafi przyspieszyć jazdy "szybkiego" tramwaju.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł beznynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy