Czytaj także:
Akwizytorzy oferujący czujniki pojawili się m.in. na os. Bohaterów Września, Tysiąclecia i Strusia. - Przyszedł do mnie pan, powiedział, że ma atrakcyjna ofertę. Jeżeli kupię od razu czujnik ostrzegający przed czadem, to zapłacę tylko 499 zł, a nie 599 zł - mówi pani Anna z os. Tysiąclecia.
Sprzedawca pokazał lokatorce fotografię czujnika, dodał, że firma którą reprezentuje, ma pozwolenie spółdzielni mieszkaniowej na sprzedaż. Kobieta jednak nie zdecydowała się na zakup. Cena czujnika wydała się jej podejrzanie wysoka. - Na fotografii zobaczyłam urządzenie, które kiedyś dostałam za darmo z okazji pogadanki organizowanej przez straż pożarną - wyjaśnia. Ofertę podobnego zakupu przedstawiono Katarzynie Zielińskiej, z os. Boh. Września. - Nic nie kupiłam, zapytam, czy spółdzielnia organizuje coś takiego - mówi lokatorka.
Władze Spółdzielni Mieszkaniowej Mistrzejowice Północ nie przyznają się do podobnej akcji. - Nie zgadzaliśmy się na opisaną sprzedaż ani jej nie popieramy. Lokatorzy mogą to sprawdzić w naszym dziale technicznym - mówi Piotr Rusek, wiceprezes SM Mistrzejowice Północ. - To kolejni oszuści, którzy próbują naciągnąć lokatorów - wtóruje Zbigniew Przygoda, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Mistrzejowice.
Przed zakupem niesprawdzonych czujników ostrzega też Andrzej Siekanka, rzecznik prasowy straży pożarnej. - Czujnik powinien mieć gwarancję, dobrze działać. Własne zdrowie to zbyt poważna sprawa, by kupować go od byle kogo i za bajońskie kwoty - mówi Siekanka. Rzecznik policji Dariusz Nowak zachęca natomiast lokatorów, by działania przedsiębiorczych akwizytorów zgłosili policji. - Zajmiemy się sprawą - zaznacza.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!