https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: walka o topole w Starym Mieście

Katarzyna Janiszewska
Radni dzielnicy I nie chcą, by drzewa przy ul. Dolnych Młynów  zostały wycięte
Radni dzielnicy I nie chcą, by drzewa przy ul. Dolnych Młynów zostały wycięte Wojciech Matusik
Inwestor, który w dawnych zakładach tytoniowych zamierza budować hotel i lofty, chce wyciąć drzewa. Firma Immobilaria Camis złożyła już wniosek o usunięcie 18 topoli. Argumentują, że zagrażają one bezpieczeństwu ludzi.

Radni dzielnicy I Stare Miasto są przeciwni pomysłowi. Ich zdaniem, drzewa powinny zostać. - Kiedyś to był piękny teren parkowy - opowiada Jacek Balcewicz, radny "jedynki". - Były rabaty, fontanna, oświetlenie parkowe, iglaki. Ale właściciel przez lata nie dbał o teren. A teraz pod pozorem tego, że złamała się jedna topola, chce wyciąć wszystkie drzewa - zauważa.

Barbara Odrzywołek, przedstawiciel inwestora przekonuje, że wycinka nie ma nic wspólnego z planami inwestycyjnymi. - Drzewa stanowią zagrożenie dla ruchu ulicznego i bezpieczeństwa ludzi - twierdzi. - Topole to gatunek, który z wiekiem staje się kruchy, łamliwy. Wystarczy silniejszy podmuch wiatru, żeby się wyłamały. Już mieliśmy taką sytuację, że drzewo się przewróciło i chcemy tego uniknąć w przyszłości - tłumaczy.

Kilka dni temu odbyła się wizja lokalna w terenie. Ewa Olszowska-Dej, zastępca dyrektora wydziału kształtowania środowiska UMK zapewnia, że inwestor nie otrzyma zgody na wycinkę wszystkich drzew, o które wnioskował. - Jesteśmy skłonni przychylić się najwyżej do trzech, które są w najgorszym stanie - mów Olszowska-Dej. - Wizja wykazała, że są niebezpieczne: kruche, z płytkim systemem korzeniowym. Teraz gleba jest wilgotna, więc mogą się wyłamać - przyznaje.

Wyrok na pozostałe drzewa nie zapadł. Komisja uznała, że dalej mają cieszyć oczy mieszkańców. - Nieważne, czy to szlachetne gatunki, czy nie. Dla środowiska każde zdrowe drzewo jest cenne - dodaje dyrektor.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
watching
ten gentelman jest cichym ambasadorem poważnych inwestorów i kilku pracownii architektonicznych w Krakowie, patrz osiedle "Majątek Chełm". Będę się patrzył na ręce Panu radnemu...
m
magda m
ciekawe dlaczego Pani Kasia Janiszewska nie napisała w swoim artykule wszystkich istotnych informacji?
Wniosek zapewne został złożony ze względów bezpieczeństwa, bo nikt od tak nie chce wycinać okazów dla swojego widzi mi się i płacić przy tym horendalne opłaty do urzędu miasta - radzę się zapoznać jakie są za to opłaty.
Przy inwestycji nikt się nie pyta, czy zostawiać czy nie zostawiać ZA KAŻDE WYCIĘTE DRZEWO URZĄD WYZNACZA MIEJSCE DO NASADZEŃ ZASTĘPCZYCH, także to że wycina się stare często zagrażające ludziom okazy ( TYM BARDZIEJ KRUCHE, KRÓTKOWIECZNE TOPOLE) nie oznacza ze nie sadzi się nowych.
d
danka
Może nie wszystkie topole są uciążliwe dla mieszkańców, bo są różne gatunki , ale np. na osiedlu Na Stoku
w okolicy bloku 27a, 28 i 28a jest sporo tych drzew i bardzo się dają mieszkańcom we znaki. Teraz w okresie kwitnienia w powietrzu fruwają jakby kawałki waty.Wygląda to jakby padał gęsty śnieg. Wlatują do mieszkań , na chodnikach pełno "waty'.Najgorzej mają alergicy, łzawią i pieką oczy, z nosa się leje itp.
Te 40-letnie drzewa są kruche, mają olbrzymie gałęzie, sterczące nad ulicą i są niebezpieczne dla przechodniów i samochodów. Sporo tych drzew na szczęście już wycięto, ale te które pozostały wystarczająco uprzykrzają życie mieszkańcom okolicznych bloków.
Dlatego , proszę obrońców topoli niech przyjdą i zobaczą jak się mieszka w pobliżu takich drzew, a nie mówią :" nie wycinać, niech cieszą oczy mieszkańców", bo nie cieszą!!!!!
m
marek
Nie ma to jak konkrety w tekstach Krakowskiej. Gdzie są dokładnie te stare zakłady tytoniowe, w której części starego miasta ? Może napisać adres zamiast przytaczac jakies dęte pogaduszki
v
vulture
nie można ich po prostu skrócić? Obcięte o połowę nie stanowiłyby zagrożenia.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska