Polska krajem omijanym przez zagranicznych turystów

Ważą się losy zielonych terenów w rejonie rzeki Prądnik, dla których w krakowskim magistracie powstaje plan miejscowy. Rada Miasta Krakowa mogła uchwalić dokument już w marcu br., ale wówczas okazało się, że grunty znajdujące się w pobliżu cennego użytku ekologicznego Dolina Prądnika plan przewiduje w znacznej części pod zabudowę domkami.
Radni miejscy przegłosowali poprawkę do dokumentu, złożoną przez radnego klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasza Maślonę, ograniczającą możliwości inwestycyjne na terenach zielonych. Dotyczyła m.in. działek, które niegdyś należały do gminy. Ciekawostką jest fakt, że w latach 2011 - 2012 zostały sprzedane i teraz są własnością Biura Rozwoju Krakowa, czyli firmy, w której zarządzie zasiada była wiceprezydent Krakowa Elżbieta K. (w urzędzie miasta odpowiadała m.in. za planowanie przestrzenne).
Przypomnijmy, że kobieta we wrześniu ubiegłego roku usłyszała prokuratorskie zarzuty. Zdaniem śledczych miała nakłaniać miejskich urzędników do preferencyjnego traktowania podmiotów, reprezentowanych przez prywatną spółkę (zarzuty obejmują okres, kiedy K. nie pełniła już funkcji wiceprezydenta Krakowa).
Wracając do planu miejscowego dla Siewnej, to przegłosowanie poprawki przez radnych spowodowało ponowienie procedury planistycznej. W skrócie oznacza to, że dokument znów musiał zostać wyłożony do publicznego wglądu, a następnie można było do niego składać uwagi. Właśnie zostały rozpatrzone przez prezydenta Krakowa.
Zieleń
Uwagi dotyczyły m.in. dwóch blisko 16-arowych działek, będących własnością Biura Rozwoju Krakowa (nie wiadomo, kto je złożył, bo dane zostały utajnione). Obie działki należały niegdyś do gminy. Zostały sprzedane - za ponad 620 tys. zł - w drodze przetargów (mógł się do nich zgłosić każdy). - Działki zakupiło Biuro Rozwoju Krakowa - informuje magistrat.
W pierwotnej wersji planu miejscowego dla Siewnej były przewidziane pod zabudowę jednorodzinną. Zgodnie z najnowszą - po uwzględnieniu poprawki radnego Maślony - teren jest zapisany pod zieleń publiczną. To oznacza, że jeśli plan zostanie uchwalony w obecnym kształcie, to na działkach BRK - o ile oczywiście miastu udałoby się w jakiś sposób pozyskać teren od firmy - mógłby w przyszłości powstać park dla krakowian.
Składający uwagi sprzeciwił się zmianom, wprowadzonym w dokumencie przegłosowaną przez radnych poprawką. Nie zostały jednak uwzględnione przez prezydenta Jacka Majchrowskiego oraz jego urzędników. "Wprowadzenie wnioskowanej zmiany stałoby w sprzeczności z wprowadzoną do projektu planu poprawką, przyjętą przez Radę Miasta Krakowa. Założeniem przedmiotowej poprawki jest udostępnienie terenu jako przestrzeni publicznej ogólnodostępnej" - napisali urzędnicy.
Zabudowa
- Mamy zatem ciekawą sytuację, w której firma byłej wiceprezydent Krakowa może wystąpić z roszczeniami wobec gminy - komentuje nieuwzględnienie uwag przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska RMK Grzegorz Stawowy (Platforma Obywatelska).
Wskazuje bowiem, że w momencie zakupu gminnego terenu przez BRK jedna z działek była przewidziana w obowiązującym wówczas planie miejscowym (został uchylony przez sąd) pod zabudowę domkami.
- Jeśli uchwalimy na niej zieleń, straci na wartości, zatem firma BRK będzie mogła domagać się odszkodowania od miasta - mówi Stawowy.
Dodaje ponadto, że jeśli plan wejdzie w życie w obecnej wersji, wcale nie jest powiedziane, że park rzeczywiście powstanie. - Najpierw musiałoby dojść do wywłaszczenia gruntów, należących w tym momencie do prywatnej firmy. Nawet jeżeli by się to udało, cała procedura potrwałaby latami - komentuje radny.
Co zatem wywalczyła rada miasta, wprowadzając zieleń na gruntach Biura Rozwoju Krakowa? - Tyle, że teren zielony nad rzeką Prądnik nie zostanie zabudowany. Zmiana zapisów w planie nie daje jednak gwarancji, że w przyszłości grunty zostaną udostępnione mieszkańcom - podsumowuje Grzegorz Stawowy. Zapowiada, że plan dla Siewnej wróci pod obrady RMK końcem sierpnia.

- Zieleń na cennych przyrodniczo obszarach, a takim jest ten nad rzeką Prądnik, warto chronić przed zabudową nawet w sytuacji, gdy gmina może narazić się na roszczenia ze strony prywatnych właścicieli. Tylko tak sprawimy, że Kraków będzie zielonym miastem - komentuje z kolei radny PiS Michał Drewnicki.
Podobnego zdania jest radny Łukasz Maślona, który złożył kluczową, chroniącą zieleń poprawkę do planu dla Siewnej.
- Przegłosowana poprawka zabezpiecza tereny zielone przed zabudową. Daje również podstawę do wywłaszczenia bądź wykupu działek od BRK i przeznaczenia ich na park. Jego budowy domagają się okoliczni mieszkańcy. Przegłosowując poprawkę, wsłuchaliśmy się w ich głos - komentuje Maślona. - Abstrahując od kwestii planu dla Siewnej, absurdalnym jest w ogóle fakt, że miasto pozbyło się cennego terenu na rzecz prywatnej firmy, zamiast urządzić na nim miejsce rekreacji dla krakowian - dodaje.
BRK nie odpowiedziało na nasze pytania, a Elżbieta K. odmówiła komentarza.
- Zanim wieś Zakopane stała się miastem. Tak tu było przed ponad 100 laty!
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Będzie nowy wiek emerytalny w Polsce? Takie mogą być emerytury stażowe
- Najmodniejsze sukienki na wesele w 2023 roku. Takie są trendy w tym sezonie
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING