- Nie rozumiem, czemu biblioteka narodowa oferuje dostęp do Wi-Fi tylko studentom UJ - dziwi się Agata Masmurek, która uczy się na Uniwersytecie Pedagogicznym. - Wszyscy posiadacze aktualnej karty bibliotecznej powinni mieć równe prawa - uważa. Dziewczyna dodaje, że biblioteki innych uczelni nie pozycjonują swoich czytelników. - W bibliotece AGH czy UP każdy może skorzystać z internetu na tych samych zasadach - zaznacza. Krystyna Sanetra, wicedyrektorka biblioteki, tłumaczy, że przepisy o dostępie do Wi-Fi dotyczą całego UJ. We wszystkich budynkach uczelni zalogować do sieci mogą się tylko osoby, które mają "ujotową" pocztę. I na ogół takie rozwiązanie się sprawdza.
- Nasza jednostka jest jednak specyficzna: przebywa tu sporo czytelników, którzy nie są studentami ani pracownikami UJ - przyznaje Sanetra.
Takim osobom proponuje korzystanie z komputerów stacjonarnych (kilka jest w czytelni informacji naukowej) lub wykupienie dostępu przez sieć Orange (to kosztuje ok. 40 zł). Sanetra obiecuje jednak, że sprawdzi, czy nie byłoby możliwości udostępnienia bezprzewodowego internetu pozostałym czytelnikom. - Poruszę ten temat podczas rozmowy z władzami uczelni - obiecuje.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!