Spór o Plażę Kraków znajdującą się przy dawnym hotelem Forum trafił do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Według planu zagospodarowania budynek restauracyjny Plaży powinien zniknąć z bulwarów Wisły już na początku 2016 roku. Jego właściciel jednak go nie usunął. Procesuje się z miastem, bo plan, który nakazał mu zdemontować konstrukcję lub wkopać ją w wały, co jest kosztowane i ryzykowne przy powodzi, wszedł w życie dopiero w roku 2013, a Plaża powstała w 2009. Właściciel wydał na nią ok. 7 mln zł.
Teren jest gminny, ale był dzierżawiony pod plażę. Urzędnicy wezwali firmę Sao Beach, do usunięcia konstrukcji i przekazania gruntu miastu. Do tego nie doszło i mamy impas. Magistrat nalicza karę firmie, ok. 40 tys. zł miesięcznie, za bezprawne zajmowanie terenu. Sprawa rozstrzygnie się w sądzie. Gmina mając wyrok może zlecić usunięcie budynku i obciążyć kosztami właściciela.
Plaża nad Wisłą w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Tymczasem od 2 lat restauracja jest zamknięta, nie ma wstępu na plac zabaw, boiska, czy do basenu stworzonego w sporej, zacumowanej barce. Rozwiązania tej sytuacji szuka Stowarzyszenie Armatorów i Inwestorów Dorzecza Górnej Wisły, to organizacja zrzeszająca głównie właścicieli krakowskich barek. - Rozmawialiśmy wstępnie z prezydentem Krakowa, że chcielibyśmy teren zagospodarować, aby znów żył i służył mieszkańcom. Pan Prezydent wyraził zainteresowanie - mówi Marcin Królczyk, prezes stowarzyszenia. Mogłoby ono przejąć działki i odkupić od Sao Beach urządzenia na placu zabaw, boiska oraz stać się nowym najemcą piaszczystej plaży.
Pytanie co się stanie z budynkiem? Radny miejski Grzegorz Stawowy (PO) proponuje jego przeniesienie w inne miejsce i stworzenie w nim przedszkola.
Należy jednak zauważyć, że sprawa plaży się przeciąga, bo Sao Beach liczy na zmianę planu zagospodarowania, która pozwoli pozostawić budynek. Zawnioskowała o nią część radnych.
Gmina jednak opieszale szuka urbanistów, którzy stworzą projekt planu. Choć miasto o przystąpieniu do prac nad nim zdecydowało w kwietniu 2016 roku, to przetarg na wyłonienie projektantów ogłoszono w styczniu 2017 roku. Co więcej, właśnie go unieważniono. Kwoty zaoferowane przez urbanistów (140 tys. zł) przekraczały środki, które gmina chciała na plan przeznaczyć (82 tys. zł).
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska