Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: wodnej atrakcji grozi likwidacja?

Piotr Rąpalski
Daria Michajlowa od dwóch lat toczy bój o akwarium
Daria Michajlowa od dwóch lat toczy bój o akwarium Andrzej Banaś
Akwarium przy ul. Sebastiana może zostać zlikwidowane. Dyrekcja sąsiadującego z nim Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt domaga się odebrania mu statusu ogrodu zoologicznego. Po ich skardze, placówkę skontrolował urząd ochrony środowiska i wykazał sporo uchybień.

Jeśli nie uda się usunąć nieprawidłowości, akwarium może stracić pozwolenie na działalność. Jego właściciele mają jednak zastrzeżenia co do wyników kontroli. Urzędnicy sprawdzali warunki w akwarium 23 października.

W protokole napisanym po zakończeniu ich pracy czytamy - "Warunki przetrzymywanych zwierząt w ogrodzie generalnie nie budzą zastrzeżeń, kondycja zwierząt jest dobra". Zarzucono jednak właścicielom nieprawidłowości w dokumentacji . Akwarium zobowiązało się uzupełnić braki. Później kontrolerzy spotkali się za zamkniętymi drzwiami z dr. Bocheńskim, szefem instytutu, który wynajmuje pomieszczenia akwarium.

Z końcem grudnia właściciele dostali kolejne pismo z urzędu, które ich zszokowało. Zarzuca się w nim m.in. ucieczki zwierząt, zły stan terrariów, brak fachowych pracowników i złą opiekę weterynaryjną. - Różnica pomiędzy pismami zmusza nas do myślenia, że wnioski zostały oparte na stwierdzeniach pana Bocheńskiego, zamiast na twardych faktach - mówi Daria Michajlowa, współwłaścicielka akwarium.

Zapewnia, że ucieczki się nie zdarzają, pracownicy to osoby z tytułami naukowymi, a opieka weterynaryjna jest prowadzona na bieżąco. Dziwią ją zarzuty w sprawie terrariów, które, jej zdaniem, nie zostały nawet dokładnie zbadane.

Urzędnicy odpierają zarzuty. - Rozmowa z przedstawicielami instytutu nie miała wpływu na ocenę ogrodu zoologicznego - zarzeka się Monika Jakubiak, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. O co ten spór? Właściciele akwarium wynajęli pomieszczenia instytutu dwa lata temu.

Jeszcze zanim jego dyrektorem został Zbigniew Bocheński. Rozpoczęli budowę akwariów, w tym dużych zbiorników z wodą dla rekinów. Jak dotąd, zainwestowali ok. 5 mln zł. Konflikt zahamował prace. - Zaczęło się od samowoli budowlanej. Bez konsultacji z nami, właścicielami budynku, postawiono betonowe konstrukcje. Umowa z akwarium jest spisana na 7 lat. Co później? Za co przeprowadzimy rozbiórkę? - pyta Zbigniew Bocheński.

- Bez naszej wiedzy akwarium stało się też ogrodem zoologicznym, a miało być tylko rozszerzeniem istniejącego muzeum przyrodniczego - dodaje. Właściciele akwarium odpierają zarzuty. - W umowie jest zobowiązanie przywrócenia budynku do poprzedniego stanu. Jest na to też gwarancja bankowa - tłumaczy Daria Michajlowa.

- Status ogrodu zoologicznego jest nam niezbędny do prezentacji zwierząt jadowitych. Instytut wiedział, jakie okazy zamierzamy eksponować. Znajduje się to w załączniku umowy. Nadzór budowlany zatwierdził prace wykonane w akwarium. Jego właściciele już kilka razy występowali o pozwolenie budowlane na ich dokończenie. Te starania są jednak torpedowane przez właściciela budynku, czyli władze instytutu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska