https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wraki samochodów nie zniknęły z ulic z powodu epidemii

Piotr Rąpalski
os. 2 Pułku Lotniczego 1 BMW 4
os. 2 Pułku Lotniczego 1 BMW 4
Zaparkowane na wieczność na chodnikach, trawnikach lub na jezdni. Zajmują miejsca postojowe, stwarzają niebezpieczeństwo, wyglądają paskudnie. Porzucone, niechciane wraki starych pojazdów to problem Krakowa, z którym stara się walczyć straż miejska. Nasz Czytelnik ruszył w miasto z aparatem i zrobił sporo zdjęć takich rupieci. Służby powinny im się przyjrzeć - doprowadzić do ich usunięcia, a może wystarczy tylko przypomnieć ich właścicielom o zapomnianej przez nich (nie)ruchomości.

FLESZ - Co zrobić, gdy drzewo zniszczyło Ci auto

Kiedy straż miejska może usunąć wrak?

Zgodnie z art. 50a ustawy Prawo o Ruchu Drogowym straż miejska może usunąć pojazd, którego stan wskazuje, że nie jest on użytkowany oraz pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych, znajdujący się na drodze publicznej, w strefie ruchu oraz w strefie zamieszkania.

ul. Bronisława Włodarczyka otaśmowany wrak

Kraków. Wraki, które tarasują ulice i chodniki. Co z nimi mo...

Inaczej jest w przypadku pojazdów pozostawionych na drodze wewnętrznej, gdy stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa osób, czyli np. posiadają wystające ostre elementy, rozbite szyby. Wówczas mogą być również usunięte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
No niestety
5 października, 10:18, grzeg:

W moim najbliższym otoczeniu samochód "parkował" przez ponad dwa lata. Po prostu stał. Zgłoszenia tego faktu nie skutkowały niczym. Potem właściciel się pojawił i nadzwyczajnie, spokojnie zabrał ten pojazd.

Czy takie postępowanie jest legalne?

Niestety, jeśli miał tablice i było placone za niego ubezpieczenie (co można sprawdzić na stronie UFG), to jest.

Na moim osiedlu piąty rok "parkuje" taki samochód - nie ruszany, powietrza w oponach brak, jedną tablicę już mu ktoś ukradł - i jakiś cymbał przez te wszystkie lata faktycznie płaci za ten wrak ubezpieczenie nie naprawiając go ani w ogóle nie ruszając, ot - rozkoszując się faktem posiadania gnijącego "pod chmurką" rzęcha i blokując miejsce parkingowe.

Takich przypadków jest całkiem sporo.

g
grzeg

W moim najbliższym otoczeniu samochód "parkował" przez ponad dwa lata. Po prostu stał. Zgłoszenia tego faktu nie skutkowały niczym. Potem właściciel się pojawił i nadzwyczajnie, spokojnie zabrał ten pojazd.

Czy takie postępowanie jest legalne?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska