- Mam dobry program, dobre propozycje. Będziemy przekonywać tych, którzy głosowali na moich kontrkandydatów do tego, by w drugiej turze wsparli naszą propozycję i będziemy rozmawiali z każdym, kto jest otwarty na współpracę. To nie jest oferta skierowana tylko do wyborców Koalicji Obywatelskiej czy Lewicy. To jest oferta skierowana do każdego, dlatego ja wierzę w to, że abstrahując od poglądów politycznych znajdzie ona poparcie w szeregach wyborców Prawa i Sprawiedliwości czy Łukasza Gibały - podkreśla poseł Aleksander Miszalski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, który wygrał I turę, zdobywając 37,21 proc. poparcie (110 556 głosów).
Nieco inaczej, świeżo po zobaczeniu wyników, wypowiadał się miejski radny Łukasz Gibała (Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców), który zajął 2. miejsce (26,79 proc., 79 580 głosów).
- Nie będziemy negocjować ani z PiS-em, ani z Konfederacją, ani z Andrzejem Kuligiem, ani Adamem Hareńczykiem. Rozmowy mogę prowadzić jedynie z Trzecią Drogą jeśli z ich strony będzie zainteresowanie. Moim głównym celem jest przekonywanie tych, którzy nie poszli do urn. To jest ponad 300 tysięcy ludzi. Poszczególni kandydaci z najmniejszym poparciem zdobyli po 10, 20 tysięcy głosów, poza Łukaszem Kmitą. Oznacza to, że największą grupę tworzą ci, którzy nie poszli zagłosować. To ich muszę przekonać - podkreśla Łukasz Gibała.
Na kogo zagłosują wyborcy Prawa i Sprawiedliwości?
Trzecie miejsce (19,79 proc., 58 795 głosów) w pierwszej turze zajął kandydat Prawa i Sprawiedliwości poseł Łukasz Kmita, który komentuje: - Niech wygra lepszy. Nie mam jednak co do tego wątpliwości, że to wyborcy PiS zadecydują, kto zostanie prezydentem Krakowa. Będę obserwował aktywność obu kandydatów. Na pewno pójdę na drugą turę wyborów, ale jeszcze nie wiem na kogo zagłosuję. Na pewno najważniejsze będzie dobro mieszkańców i jak najlepszy program dla Krakowa.
Łukasz Kmita zwraca uwagę, że walcząc o wyborców kandydaci, którzy pozostali w grze, powinni pokazywać, że ich program nie jest adresowany tylko do ich stronnictw, ale też daje realne możliwości współpracy. - I jeden i drugi kandydat mają swoje wady, staramy się znaleźć jakiekolwiek zalety. Decyzja naszego środowiska w sprawie drugiej tury wyborów w Krakowie zapadnie w przyszłym tygodniu po analizie, który z kandydatów zapewni Krakowowi lepszy rozwój i sprawi, że Kraków będzie miastem bardziej samorządowym, a mniej politycznym - dodaje Łukasz Kmita.
Prezydent Jacek Majchrowski przymierza się do poparcia Aleksandra Miszalskiego
Kogo przed głosowaniem w drugiej turze poprze kończący urzędowanie prezydent Krakowa Jacek Majchrowski?
- Jeszcze nie doszło do żadnego spotkania w tej sprawie – mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.
Nieoficjalnie, od osób pracujących w magistracie, dowiedzieliśmy się, że prezydent przymierza się do poparcia Aleksandra Miszalskiego. Do spotkanie między kandydatem na prezydenta i kończącym swoje rządy włodarzem miasta ma dojść jeszcze w tym tygodniu. Co do Łukasza Gibały, nie od dziś wiadomo, że od lat jest on jednym z największych krytyków prezydenta Krakowa, stąd na przychylność dotychczasowego prezydenta raczej nie ma co liczyć.
Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig, który w I turze zdobył 7,18 proc. (21 341 głosów; miał poparcie prezydenta Jacka Majchrowskiego i Polskiego Stronnictwa Ludowego), przyznaje, że jeszcze nie myślał czy i komu przekaże swoje poparcie. - Jest jeszcze chwila czasu, żeby o tym pomyśleć – mówi krótko wiceprezydent Krakowa.
Będą spotkania i rozmowy z Trzecią Drogą
Z obydwoma kandydatami, którzy przeszli do II tury zamierza się spotkać Rafał Komarewicz, poseł Polski 2050 Szymona Hołowni, który na prezydenta Krakowa kandydował z KWW Rafała Komarewicza Kraków Trzecia Droga i w I turze zebrał 3,07 proc. (9 126 głosów).
- Chcę usłyszeć, jaką obaj kandydaci mają wizję zarządzania miastem. Krakowianie potrzebują zmiany, nie potrzebują kontynuacji, nie chcą tkwić w marazmie jaki mamy. Obu kandydatów zapytam o ich plany, o ich programy, które już poznaliśmy w trakcie debat, ale bezpośrednia rozmowa nie na wizji to coś innego. Ważne jest także to, co mogliby zrealizować z naszego programu - komentuje Rafał Komarewicz.
Przyznaje, że istotne będzie również to, jakie osoby będą mieć kandydaci do realizacji swoich planów. - Na pewno pójdę na drugą turę wyborów. Myślę, że w przyszłym tygodniu poinformuję na kogo zamierzam oddać swój głos. Jeżeli natomiast z którymś z kandydatów zgodzimy się programowo, to ewentualnie będzie można mówić o poparciu z mojej strony i naszego politycznego środowiska – dodaje Rafał Komarewicz.
Adam Hareńczyk (startował na prezydenta z Komitetu Zjednoczeni dla Krakowa; 0,95 proc.; 2 837 głosów) nie zamierza nikogo popierać w II turze: - Nigdy w życiu nie głosowałem na mniejsze zło. A pozostało dwóch kandydatów, którzy reprezentują poglądy odległe od moich. Nie chcę legitymizować żadnego z nich. Aleksander Miszalski kojarzy się z dotychczasową władzą miasta, urzędem, w którym są osoby z Platformy Obywatelskiej. Zwycięstwo Łukasza Gibały byłoby tego odwróceniem, ale oznaczałoby zbyt duży skręt na lewo, który jest absolutnie nie do przyjęcia dla naszego środowiska. Decydujące jest stanowisko obu panów, którzy są za wprowadzeniem Strefy Czystego Transportu, której jestem przeciwny. Na pewno zwycięzcę będziemy rozliczać ze wszystkich obietnic.
Polacy czytają więcej
