Potwierdziły się nasze przypuszczenia - wybory władz lokalnych Platformy Obywatelskiej będą formalnością. O kierownictwo w regionie mieli walczyć Grzegorz Lipiec, obecny szef PO w Małopolsce, poseł Józef Lassota oraz Aleksander Miszalski, kierujący PO w Krakowie. Dwóch pierwszych jednak się wycofało.
Lipiec, ponoć zmęczony atakami partyjnych kolegów, nie miał raczej szans wygranie wyborów. Ale i tak rozegrał tę partię po mistrzowsku. Rezygnując z wyborczej walki, zachowuje posadę w zarządzie wojewódzwa, ale i wpływ na sytuację w partii, Miszalski to w końcu jego prawa ręka. Na tego energicznego, młodego radnego stawiają też ponoć politycy z centrali: Grzegorz Schetyna i Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy.
W wyborach krakowskich o schedę po Miszalskim powalczą radni miejscy PO: Dominik Jaśkowiec, Jakub Kosek oraz Szczęsny Filipiak, radny dzielnicowy ze Zwierzyńca. Tu faworytem ma być Kosek.
Tym samym ciekawie zapowiadają się wybory na szefa krakowskiej PO.- Chciałbym, żeby PO była bliżej spraw krakowian, a nie wielkiej polityki. Chodzi o budowanie dobrych rozwiązań na poziomie miasta i samorządu. To także współpraca z ruchami miejskimi oraz budowanie bloku miejskiego do wyborów samorządowych - zaznacza Dominik Jaśkowiec.
Z naszych informacji wynika, że faworytem jest jednak Jakub Kosek. On i Aleksander Miszalski wywodzą się z Koła Młodych PO.
- Wybory to konkurencja, gdzie zawsze jest jakiś faworyt, który nie zawsze wygrywa - mówi zachowawczo Jakub Kosek. - Mam w sobie dużo pokory i nie czuję się faworytem. Będziemy teraz rozmawiać, zastanowimy się dalej, czy wszystkie kandydatury powinny nadal być w grze - zaznacza Jakub Kosek.
Sprawa wyboru szefa Krakowa jest otwarta, po tym jak w grze o region pozostał tylko Aleksander Miszalski. W innym wariancie Miszalski miał walczyć o Kraków, a wtedy reszta miała się wycofać.
WIDEO: Mówimy po krakosku
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU