Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: wycinka drzew w parku Krowoderskim była nielegalna [INTERWENCJA]

Marta Paluch
Wycięte klony i wiąz rosły w parku od dobrych kilku lat
Wycięte klony i wiąz rosły w parku od dobrych kilku lat archiwum czytelnika
W parku Krowoderskim, w rejonie ulicy Palacha, zostały wycięte drzewa. Mieszkańcy, którzy z niego korzystają, są zaniepokojeni i oburzeni. Poinformowali naszą redakcję. - Czy ktoś wydawał zgodę na wycinkę? Wydaje nam się, że zrobiono to nielegalnie - mówią. Jak się okazało, mieli rację. A cała historia ma tło... kryminalne.

Tadeusz Gładysz, mieszkaniec tej dzielnicy, zauważył ścięte drzewa na trawniku. - Moja żona kilka razy dziennie spaceruje z psem w tym rejonie. Łatwo możemy więc stwierdzić, że drzewa zostały wycięte w ciągu dwóch kolejnych nocy. To żona mnie zmobilizowała, żeby nagłośnić tę sprawę, bo nie mieściło się jej w głowie, że można tak niszczyć drzewa - opowiada.

Powiadomił o tym straż miejską. - Powiedzieli mi jednak, że to nieprawdopodobne, aby ktoś wyciął sobie te drzewa ot tak, bez pozwolenia. Nie dyskutowałem z nimi więcej - opowiada Gładysz.

Zwrócił się do Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy i powiadomienie właściciela terenu. Zrobił też zdjęcia wycinki.

W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się, że teren jest prywatny. - To własność pewnej firmy, więc to ona nim zarządza, a nie gmina. Jak się okazuje, ta wycinka była nielegalna, sprawą zajmuje się już krakowska policja - informuje Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta.

Katarzyna Padło z biura prasowego krakowskiej policji przyznaje, że sprawa drzew z Krowodrzy jest wyjaśniana. - Tej nocy patrol policji zauważył trzech mężczyzn w okolicy parku. Jeden z nich miał piłę, stał koło ściętych drzew. Zatrzymaliśmy go - mówi Padło. Jak się okazało, mężczyzna ściął cztery klony i wiąz. - Straty bardzo wstępnie oszacowaliśmy na 2,5 tysiąca złotych - tłumaczy policjantka.

Mężczyzna okazał się bezdomnym. W chwili zatrzymania był pijany. - To jednak nie tłumaczy, skąd wziął piłę i dlaczego ścinał drzewa. Cały czas to badamy. Niewykluczone, że robił to na czyjeś zlecenie i po prostu wpadł - informuje Padło.

Policjanci myślą tak, bo mężczyzna, mimo że przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze (pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata), nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego drzewa wyciął...

Tymczasem mieszkańcy odetchnęli z ulgą. - Cieszę się, że się wyjaśniło, chociaż bardzo szkoda tych drzew. Rosły tutaj dobrych kilka lat - kwituje Tadeusz Gładysz.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska