"Widzieli Państwo może co PKP robi z parkiem kieszonkowym przy ulicy Czerwonego Prądnika 8? Cały rozjechany, drzewa ścięte, a niedawno były konsultacje na temat tego jak zagospodarować ten park kieszonkowy" - napisał do naszej redakcji Czytelnik .
Zniszczony teren na Prądniku Czerwonym i wycinka
Faktycznie, na zdjęciach dołączonych przez mieszkańca widać, że teren pokrywają koleiny wytworzone przez ciężki sprzęt, który wjechał tu, by ściąć kilka drzew. Co też zostało udokumentowane.
Wycinka prowadzona jest na terenie należącym do PKP. Rzecznik PKP poinformował nas w sobotę, że dopiero w poniedziałek będzie w stanie udzielić odpowiedzi dotyczącej charakteru prowadzonych w tym miejscu prac. Jednak rozjechany klin, na którym ma powstać park, to teren miejski.
Radni zaniepokojeni pracami
W listopadzie odbyły się konsultacje społeczne, które miały dać odpowiedź na to, jak go zagospodarować. Jak mówi w rozmowie z nami radny Tomasz Daros, mieszkańcy chcieliby miejsca spokojnego, cichego gdzie mogą wyjść poczytać książkę, usiąść i odpocząć. Im bardziej naturalne będzie to miejsce, tym lepiej.
Dodaje jednak, że do tej pory nie otrzymał od ZZM żadnych informacji dotyczących kształtu parku i jego realizacji.
Marcin Smolski, przewodniczący Rady Dzielnicy III Prądnik Czerwony, już zareagował.
- Za wycinkę odpowiedzialne jest PKP, ponieważ wycinka była prowadzona na ich terenie. Jeżeli chodzi o rozjeżdżanie terenu zgłosiłem się z prośbą do Zarządu Zieleni Miejskiej o sprawdzenie tego faktu i ewentualne zgłoszenie go do PKP - wyjaśnia Smolski.
czytaj
