Wcześniej sąd udowodnił, że związek nie jest kontynuatorem prawnym (co dawałoby mu prawo do budynku) instytucji założonej przez legionistów w 1918 roku. Jeśli miasto odzyska pięciokondygnacyjną nieruchomość, zostanie ona przeznaczona na siedzibę organizacji niepodległościowych i Instytutów Józefa Piłsudskiego, który obecnie działa w Londynie i Nowym Jorku.
Wczoraj ZLP przegrał proces o przywrócenie możliwości odwołania się od jednego z wyroków. Sąd nie zgodził się w nim na przyznanie związkowi prawa do użytkowania wieczystego budynku. Urząd czekał na to rozstrzygnięcie, aby rozpocząć eksmisję.
- Wystąpimy z pozwem o wydanie nieruchomości. Podejmowaliśmy wcześniej próby doprowadzenia do dobrowolnego jej wydania przez związek, ale ten nie wyraził na to zgody - mówi Marta Witkowicz, dyrektorka Wydziału Skarbu.
Prezydent chciałby sprawę rozwiązać polubownie. - Z jednej strony będziemy przygotowywać postepowania o wydanie nieruchomości, ale z drugiej liczymy na porozumienie z komendantem Waksmundzkim. - mówi Jacek Majchrowski. - Nie zmienia się koncepcja przeznaczenia budynku. Związek może go dzielić z innymi organizacjami. Nie chcemy, aby opuścił go wraz ze zbiorami.
Argumentem w negocjacjach może być fakt, że urząd ma prawo naliczyć związkowi odszkodowanie za bezprawne korzystanie z budynku. Do 10 lat wstecz.
- Związek Legionistów Polskich jest jednak bez grosza. Nie chodzi tu o wyciąganie konsekwencji, ale o najlepsze załatwienie tej sprawy, dobre dla Krakowa - dodaje prezydent. Rozmawiał już z Instytutami Józefa Piłsudskiego w Anglii i USA. Wyraziły wolę przeniesienia się na Oleandry. Swoją siedzibę ma tam mieć też Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego.
Gmach, o który toczy się spór, to historyczne miejsce. Stąd w 1914 roku wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa, która miała wzniecić w stolicy powstanie przeciwko zaborcom. Dom im. Józefa Piłsudskiego ZLP zajmuje od 20 lat i "prowadzi" tam Muzeum Czynu Niepodległościowego. Zwykły turysta nie może jednak do niego wejść. Przyjmowane są wyłącznie grupy 10-20 osób po wcześniejszym umówieniu wizyty.
To oburza wiele innych organizacji niepodległościowych. Przeciwnicy komendanta Waksmundzkiego cieszą się z wyroku i liczą na szybkie zakończenie sprawy. - Wygrana batalia cieszy. Prezydent, a ponadto znawca historii Józefa Piłsudskiego, dotrzymuje obietnicy, że odzyska dla Krakowa ten gmach - mówi dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. - Wspaniale byłoby odzyskać budynek do 2014 roku na setną rocznicę wymarszu kadrówki - dodaje.
Proces o eksmisję może potrwać tak długo. Bukowski obawia się ponadto o budynek i eksponaty. ZLP utrudnia urzędnikom kontrolowanie gmachu. Ostanio ograniczył im czas przebywania w budynku i sprawdzono tylko część pomieszczeń. ZLP przesuwa też termin kolejnej kontroli. Po oględzinach udostępnionych miejsc urzędnicy nie stwierdzili zniszczeń, ale obiekt wymaga pilnego remontu.
Kontrowersyjny komendant
Krystian Waksmundzki - komendant Związku Legionistów Polskich. Bardziej znany jest z procesu w sprawie kradzieży szabli i buławy marszałka Rydza-Śmigłego. Wypożyczył eksponaty w 1994 roku z klasztoru na Jasnej Górze, ale ich nie zwrócił. Paulini zgłosili sprawę prokuraturze. W 1999 roku Waksmundzki został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Gdy odmówił zwrotu zabytków, sąd odwiesił wyrok. Po roku ułaskawił go prezydent Kwaśniewski. Los eksponatów jest nieznany.
Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!