Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zagadkowe odkrycia na wzgórzu klasztornym w Tyńcu

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Monika Łyczak w wykopie po północnej stronie kościoła, gdzie natrafiono na średniowieczne pochówki
Monika Łyczak w wykopie po północnej stronie kościoła, gdzie natrafiono na średniowieczne pochówki Fot. Firma Archeologiczna FRAMEA
Badacze natrafili w obrębie ogrodu opactwa na kamienną konstrukcję, a także na szkielety mężczyzn.

Archeolodzy i badacze architektury pojawili się w opactwie benedyktynów w Tyńcu, by wykonać wykopy sondażowe przed planowanym odwodnieniem terenu i izolacją fundamentów kościoła. Kopano przy prezbiterium świątyni, za klauzurą, więc tam, gdzie postronni nie mają wstępu, w obrębie ogrodu. Efekt - znaleziono m.in. średniowieczne pochówki oraz prawdopodobnie XVIII-wieczną masywną platformę wzmacniającą wzgórze.

- Prowadziliśmy badania sondażowe, ponieważ zamaka fasada barokowa, która jest jakby doklejona do gotyckiego kościoła - relacjonuje archeolog Monika Łyczak. Wykonano dwa wykopy, przy północnym murze kościoła i od strony jego prezbiterium, czyli od wschodu.

Wzgórze klasztorne w Tyńcu

Kopiąc od wschodu, badacze natrafili na potężne umocnienie. To najprawdopodobniej kamienna platforma, która wraz ze spadkiem terenu również schodzi mocnymi stopniami w dół, w stronę wschodnią. Badacze przypuszczają, że wzniesiono ją, budując barokową fasadę prezbiterium. Kościół stoi na krawędzi wypłaszczenia, więc prawdopodobnie zastosowano takie rozwiązanie, by fasada miała się na czym oprzeć i nie „zjechała”.

- Ta konstrukcja była przykryta ziemią, zakonnicy mieli tam ogródek. I teraz okazuje się, skąd tak duże zawilgocenie ścian kościoła zaraz przy gruncie. Kamienne umocnienie stanowi nieprzepuszczalną płytę. Nie przenika przez nią woda deszczowa ani np. z podlewania kwiatków rosnących na cienkiej warstwie ziemi na tej platformie. Cała woda wsiąkała w elewację - tłumaczy dr Anna Bojęś-Białasik, badaczka architektury z Politechniki Krakowskiej. Teraz trzeba wymyślić sposób, jak przeprowadzić izolację murów.

Kolejne znalezisko to wał, który był już rejestrowany na wzgórzu klasztornym przez wcześniejszych badaczy, ale nadal stanowi zagadkę.

Szkielety ludzkie w Tyńcu

- Na tę chwilę wygląda, że ma ziemne jądro i zewnętrzną, wierzchnią część - jest obłożony mniejszymi kamieniami i dużymi głazami - mówi archeolog Monika Łyczak.

Wał mógł pełnić funkcję obronną, wyznaczać jakiś teren. Jednak dokładnie go rozpoznać, ustalić jego przebieg i datowanie pozwolą dopiero dalsze badania. Jak mówi archeolog, trzeba będzie zebrać wszystkie informacje z wcześniejszych badań, stworzyć spójną interpretację wszystkich znalezisk, może też wśród materiałów znajdujących się w klasztorze uda się znaleźć dodatkową podpowiedź.

W opactwie nie ma natomiast zapisków o średniowiecznym cmentarzu, którego fragment również teraz odkryto. W niedużym wykopie po północnej stronie kościoła, między przyporami, znaleziono szkielety i fragmenty pochówków, w kilku warstwach. Wyróżniono 10 osób. Byli to prawdopodobnie mnisi.

Według badaczy pochówki te trzeba wiązać z okresem funkcjonowania kościoła romańskiego. O tym, że pochodzą sprzed czasu budowy kościoła gotyckiego (powstawał w latach 1458-63), świadczy fakt, że niektóre zostały uszkodzone przez fundamenty gotyckie. Cmentarz funkcjonował zapewne do czasu wzniesienia gotyckiej świątyni, przez 400 lat.

- Wschodnia i północna część terenu wokół kościoła zwykle były w średniowieczu miejscami pochówków, więc spodziewamy się, że to tylko fragment cmentarza. Tym bardziej, że tak duże nagromadzenie w jednej małej sondzie pochówków wskazuje, że dalej mogą znajdować się kolejne - mówi benedyktyn dr hab. Michał Gronowski, opiekun zabytków opactwa w Tyńcu.

Klasztor i opactwo w Tyńcu

Znalezionym szkieletom przygląda się teraz dr hab. Henryk Głąb, kierownik Zakładu Antropologii UJ. - Byli to mężczyźni. Zwraca uwagę fakt, że ciężko pracowali fizycznie za życia. To widać na kościach ramiennych, udowych i podudzia: przyczepy mięśniowe są bardzo mocno wykształcone - powiedział nam antropolog. Jego zdaniem mogli to być sami benedyktyni, ewentualnie inni mężczyźni, miejscowi, którzy zasłużyli się dla opactwa, byli zatrudnieni do prac budowlanych.

Badania w Tyńcu były prowadzone od zeszłego lata do jesieni. Konserwator zabytków zalecił ich rozszerzenie. Klasztor stara się o finansowanie, które pozwoli kontynuować prace.

WIDEO: Krótki wywiad: Tramwaje nie pojadą do Bronowic w zapowiadanym terminie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Zagadkowe odkrycia na wzgórzu klasztornym w Tyńcu - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska